Przejdź do treści
"Przyczajony smok, ukryty tygrys": Chińska myśl - ile jest buddyzmu w buddyzmie?
TV Republika

Co do zarzutów filozoficznej niższości shinto odpowiadał, że nie wolno tego rozumieć dosłownie, tylko Kami rozumiane w sposób nienazwany dają wgląd w nienazwaną transcendentną rzeczywistość. Na tej idei wyrósł między innymi buddyzm Zen.

Nie ma powodów do naśmiewania się z tego wszak i chrześcijaństwo rozumiane dosłownie według mitologii z Księgi Rodzaju o wężu, kobiecie stworzonej z żebra i Onanie rażonym piorunem zdaje się być dość infantylne, ale nikt rozwinięty intelektualnie przecież nie widzi Boga, jako starca z brodą na cukrowej chmurze.

Jeśli chodzi o mitologię shintoistyczną jednym z ciekawszych wątków jest motyw Izanagi zstępującego do świata zmarłych do złudzenia przypominający mit o Orfeuszu (po szczegóły zachęcam do przeczytania Kojiki).

Błędem Europejczyka jest jednak zakładać, że Chińczycy czy Japończycy (przynamniej w większości) wierzą w buddyzm na sposób hinduski.

W taoizmie od początku na przykład ważny był kult przodków. Chińscy buddyści, więc modlą się zarówno do Buddy Sakyamuniego (historycznego indyjskiego księcia filozofa) jak i do „duchów przodków”. Patrz artykuł religia po Pekińsku sekcja „najbardziej tajemnicza religia świata.

https://telewizjarepublika.pl/quotwschod-jest-czerwonyquot-czyli-religia-po-pekinsku,98899.html

Nie trzeba być wielkim filozofem, żeby dostrzec logiczną sprzeczność tej praktyki. Budda wprawdzie podobnie jak założyciele chyba wszystkich religii nauczał o szacunku dla swoich rodziców w harmonii ze swoimi bliskimi jak i ze wszystkimi „sattvami”-czującymi istotami, ale wyraźnie nauczał, że po śmierci wszelkie więzy karmiczne z naszymi bliskimi osobami zostają przerwane i nie istnieje kraina zmarłych, a twój dziadek w następnym życiu staje się ci równie zarówno bliski jak i obcy jak ten chrabąszcz na twoim oknie. „Chiński buddyzm” jest, więc co do definicji sprzeczny z buddyzmem, ale jak się głębiej zastanowić nie jest to bynajmniej po prostu przeklejenie etykietki. Chińczycy uważając poniekąd słusznie swoją cywilizację za najlepszą na świecie, a Hindusów za „barbarzyńców”. Uznali filozofię Buddy za klejnot pośród indyjskiego mułu.

W chińskiej mentalności religijnej zwyczajnie nie bardzo mieści się typowa dla wierzeń judeo-chrześcijańskich koncepcja „Życia Wiecznego danego przez Wszechmogącego zbawcę”, a dla większości Chińczyków i Japończyków hinduistyczny schemat wędrówki dusz był równie obcy. Jako Europejczycy mamy naturalny problem z odróżnianiem buddyzmu od hinduizmu, choć te religie są od siebie, co najmniej tak różne jak filozofia Platona od wiary w kazirodczych i cudzołożących greckich bogów z zdetronizowanym przez kastrację Uranosem na czele.

Portal TV Republika

Wiadomości

Nie żyje Roman Zwiercan. SB poszukiwała go do 1991 roku!

Efekt długiaj fali. Tam trwają próby uszczelniania wałów

Które miejsca w Warszawie zostałyby zalane w czasie powodzi?

Matecki: Premier ma zarządzać państwem, a nie rzucać worki z piaskiem

Anarchizacja sądów to istotny element planu Tuska | Zdaniem Kowalskiego

Caritas dla powodzian – fakty i liczby

Z powodu powodzi przesunięto rozpoczęcie roku szkolnego

TV Republika bez wstępu na sztab medialny Tuska

Dzisiaj informacje TV Republika 21.09.2024

Kuźmiuk: Ursula von der Leyen jest specjalistką w wielokrotnym dawaniu tych samych pieniędzy

Na dolnośląskich terenach popowodziowych działają mobilne komisariaty

Sprzęt dofinansowany z Funduszu Sprawiedliwości sprawdza się w walce z powodzią

Soczysty kurczak pieczony z warzywami – idealny przepis na niedzielny obiad

Zmarła Barbara Horawianka, aktorka teatralna i filmowa

Express Republiki | 21.09.2024

Najnowsze

Nie żyje Roman Zwiercan. SB poszukiwała go do 1991 roku!

Anarchizacja sądów to istotny element planu Tuska | Zdaniem Kowalskiego

Caritas dla powodzian – fakty i liczby

Z powodu powodzi przesunięto rozpoczęcie roku szkolnego

TV Republika bez wstępu na sztab medialny Tuska

Efekt długiaj fali. Tam trwają próby uszczelniania wałów

Które miejsca w Warszawie zostałyby zalane w czasie powodzi?

Matecki: Premier ma zarządzać państwem, a nie rzucać worki z piaskiem