Oskar Szafarowicz, współpracownik TV Republika, był naocznym świadkiem dzisiejszej prowokacji na Pl. Piłsudskiego. Pisaliśmy już o niej, ale wracamy do tematu, gdyż młody człowiek podał wiele nieznanych dotąd faktów. Niby chamstwo „Babci Kasi” i jej towarzyszy nas nie dziwi, ale dno zawsze można pogłębić.
Oskar Szafarowicz na twitterze napisał: „Wulgarna persona, mieniąca się „Babcią Kasią” w otoczeniu kilkuosobowej świty z KODu, od samego rana stali na Placu Piłsudskiego.
Gdy po porannej mszy przyszedłem oddać cześć ofiarom zamachu smoleńskiego, w tym śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, zostałem przez tę grupę zaczepiony i opisany poezją kloaczną („Pisowski śmieć”, „Oskarek PiSdzielców gwiazdorek”; „Oskarek kanalia PiSjugend” itp.). Życzyłem jednak radości ze Zmartwychwstania Chrystusa oraz życzliwości i miłości wobec bliźnich.
W momencie, gdy wieńce składała delegacja z Prezesem Kaczyńskim, Premierem Morawieckim czy Wicepremierem Błaszczakiem (o 12.00) opozycyjne grono urządziło kolejny wulgarny happening i blokadę dojścia do pomnika. Zgodnie z prawem i z wyjątkową wręcz kulturą oraz stalowymi nerwami policjantów, „Babcia Kasia” została przeniesiona nieco dalej, by nie zakłócać porządku publicznego.
I oczywiście jak co dzień perfekcyjnie odgrywa rolę męczennicy, bohaterki „Faktów” TVN o 19.00 a nadzwyczajna kasta szykuje już urzędowy papier na wydrukowanie wyroku ws. odszkodowania”.