Prokuratura umorzyła zarzuty wobec oficerów wyznaczających załogę prezydenckiego Tu-154M
Departament ds. Wojskowych Prokuratury Krajowej umorzył zarzuty wobec dwóch oficerów ws. niedopełnienia obowiązków przy wyznaczaniu załogi samolotu TU-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem - dowiedziała się PAP w Prokuraturze Krajowej. Według śledczych wyznaczeni piloci posiadali odpowiednie umiejętności i doświadczenie.
- Śledztwo wykazało, że umiejętności i doświadczenie załogi samolotu TU-154M dawały pełne podstawy do uznania, iż jest ona w stanie bezpiecznie wykonać lot do Smoleńska. Dlatego brakuje jakichkolwiek przesłanek, by zachowanie dowódców, którzy wyznaczyli do lotu tę załogę, ocenić jako niedopełnienie obowiązków i działanie na szkodę interesu publicznego, czy prywatnego - poinformował rzecznik PK prok. Łukasz Łapczyński.
Chodzi o dwóch oficerów 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, którzy w sierpniu 2011 r. usłyszeli zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych w związku z organizacją lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi Tu-154M. Podejrzani nie przyznali się wtedy do winy i odmówili składania wyjaśnień. Prokuratura nie chciała ujawnić danych oficerów.
Prok. Łapczyński przekazał w środę, że zarzuty wobec tych dwóch oficerów zostały umorzone. „Jak wynika z zebranych materiałów dowodowych, w tym opinii biegłych w zakresie lotnictwa, dowódcy pułku i eskadry wyznaczyli osoby o odpowiednim doświadczeniu, a piloci posiadali umiejętności praktyczne do wykonania tego lotu” - wskazał prokurator.
Piloci należeli do jednych z najbardziej doświadczonych
Z ustaleń śledczych wynika, że pierwszy pilot wylatał prawie 2910 godzin, także w trudnych warunkach atmosferycznych, przy zamgleniu, niskiej podstawie chmur i opadach deszczu. „Wykonał ponad 50 lądowań przy wykorzystaniu nieprecyzyjnych systemów lądowania, w tym takich jak na lotnisku w Smoleńsku. Znał to lotnisko i funkcjonujący na nim system podejścia do lądowania z kilku wcześniejszych lotów – ostatni raz lądował tam 7 kwietnia 2010 roku. Doskonale posługiwał się językiem rosyjskim, co umożliwiało sprawną komunikację z rosyjską obsługą lotniska. Okoliczności te wskazują, że był jednym z najbardziej doświadczonych pilotów TU-154M, co znalazło też potwierdzenie w zeznaniach świadków” - wskazuje prokuratura.
Śledczy zwrócili przy tym uwagę, że podobnym dużym doświadczeniem dysponował drugi pilot. „Wylatał prawie 1910 godzin, w tym 475 godzin na TU-154M i przeszedł wymagane szkolenia. Wielokrotnie wykonywał loty do Federacji Rosyjskiej i innych państw dawnego ZSRR. Nie było żadnych podstaw do kwestionowania jego kompetencji i umiejętności. Dotyczy to także nawigatora TU-154M, który doświadczenie w nawigowaniu tym typem samolotów zdobywał m.in. w czasie trudnych lotów transatlantyckich. Wysoko oceniono jego umiejętności i profesjonalizm” - poinformowała PK.
Prok. Łapczyński podkreślił, że postępowanie w tej sprawie toczyło się niezależnie od głównego śledztwa dotyczącego przyczyn i przebiegu katastrofy smoleńskiej, które prowadzi Zespół Śledczy nr I Prokuratury Krajowej. Jak dodał, w tym drugim śledztwie trwają prace nad kompleksową opinią, którą przygotowuje międzynarodowy zespół biegłych.
Najnowsze
Kolędowanie na Podhalu: tradycja, stroje i góralska magia świąt! | Republika wstajemy!
Donald Trump w Warszawie. Wiemy, kiedy planowana jest wizyta
Atak dronów na ważny rosyjski obiekt. To musiało zaboleć!
Polska zalewana nielegalnymi migrantami. Czarnek w Republice: Tusk za to odpowiada
SPRAWDŹ TO!