Dzisiaj europarlamentarzyści dyskutowali na temat dokonań ustępującej Komisji Europejskiej pod przewodnictwem Jeana-Clauda Junckera, która rozpoczęła prace 1 listopada 2014 r. W imieniu grupy EKR głos w debacie zabrał jej przewodniczący.
Profesor Ryszard Legutko zwrócił uwagę, że odchodzącej Komisji Europejskiej można przypisać kilka zasług. „Podjęto wysiłki na rzecz większej integracji jednolitego rynku, zwiększenia pewności dostaw energii albo inwestycji w gospodarkę" - powiedział przewodniczący EKR i docenił też plan na rzecz wzmocnienia małych i średnich gospodarstw.
Europoseł mówił, że mimo iż nie powinniśmy zapominać o tych kwestiach, to kadencja Jeana-Clauda Junckera cechowała się też licznymi rozczarowaniami. „Tracimy jedno z największych i najbardziej wpływowych państw członkowskich. To historyczne rozczarowanie" - oświadczył. Profesor Legutko odniósł się do bezrefleksyjności Komisji Europejskiej w związku z brexitem. „Oczekiwałem, że taka refleksja nastąpi przed brexitem, a nie kiedy już praktycznie stał się faktem" - powiedział.
Polski polityk stwierdził, że niestety zamiast potrzebnych analiz, prowadzona jest polityka pogłębiania różnic. „Dostrzegano łamanie prawa w niektórych państwach członkowskich, mimo że nie były one łamane. Jednocześnie Komisja Europejska udawała, że nie widzi karygodnego łamania praw w tych krajach, które rzeczywiście się tego dopuszczały" - punktował profesor. Jako jeden z przejawów braku chęci współpracy z częścią demokratycznie wybranych rządów państw członkowskich przewodniczący EKR wskazał kwestię migracji: „Traktaty wskazują że sprawy migracji pozostają w gestii państw członkowskich. Pomimo tego, narzucono zasady, których kraje w ogóle nie chciały" - podkreślił. Eurodeputowany ocenił, że tak bezwzględna arogancja musiała doprowadzić do podwójnych standardów. „UE miała służyć zbliżaniu krajów i obywateli, jednak z przykrością muszę stwierdzić, że aktualnie ustępująca Komisja była pierwszą, która oddaliła kraje i obywateli od siebie" - podsumował polityk.