Profesor Chazan: Lekarze powinni stawać w obronie tych, w obronie których nie stają nawet rodzice
Prof. Bogdan Chazan mówił na antenie TV Republika, że swoim odwołaniem od decyzji prezydent Warszawy o zwolnieniu go ze stanowiska dyrektora Szpitala Świętej Rodziny, upomina się o prawa lekarzy. – Prawa do tego, żeby mogli wykonywać swój zawód zgodnie z własnym sumieniem, zgodnie ze swoim systemem wartości – tłumaczył.
"Decyzja o moim zwolnieniu była na zamówienie polityczne"
– Postanowiłem się odwołać, ponieważ decyzja o moim zwolnieniu z pracy nie była umotywowana dobrze. Była to raczej decyzja na zamówienie polityczne albo miała na celu przestrzec lekarzy i pielęgniarki, żeby nie korzystali z klauzuli sumienia – stwierdził profesor w rozmowie z Michałem Rachoniem.
"Ta sprawa spowodowała obudzenie sumień"
Prof. Chazan powiedział, że swoim odwołaniem od decyzji prezydent Warszawy upomina się o prawa lekarzy. Prawa do tego, żeby mogli wykonywać swój zawód zgodnie z własnym sumieniem, zgodnie ze swoim systemem wartości. – Ta sprawa stała się symboliczna. Wiele osób jest codziennie zatrudnianych, słusznie bądź niesłusznie. Sądziłem, że po wielu miesiącach ludzie zapomną. Dziś jednak zaobserwowałem duże zainteresowanie nie tylko mediów, ale także społeczeństwa zarówno w kraju, jak i za granicą – mówił. – Ta sprawa spowodowała obudzenie sumień, rozsądku, pobudziła do myślenia – dodał.
Ciesze się, że może na tym zyskać obrona życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci – przyznał prof. Chazan.
Jak dodał, tylko że teraz trudno jest się bezpiecznie urodzić i trudno bezpiecznie umrzeć.
Zeznania HGW utajnione
Profesor powiedział, że wraz ze swoim adwokatem wnioskowali o utajnienie tej części procesu, która będzie dotyczyła spraw drażliwych. Jak dodał, druga strona wnioskowała o utajnienie zeznań prezydent Gronkiewicz-Waltz. – My na to nie wyrażaliśmy zgody. Uważamy, że skoro zwolnienie było jawne i moje rzekome winy były szeroko komentowana to te zeznania też powinny być jawne.
"Lekarze są zmuszani do wykonywania wyroków śmierci"
Ginekolog odnosząc się do sedna sporu, podkreślił, że lekarz ma dwóch pacjentów. Jak tłumaczył, zupełnie nieuzasadnione jest obarczenie lekarzy obowiązkiem wykonywania wyroków śmierci.
Zdaniem profesora, ci, którzy decydują o takim prawie, nie zdają sobie sprawy z tego, że spowoduje to utratę autorytetu lekarza. – Nie może być tak, że na jednym piętrze szpitala lekarz odbiera poród, a na innym wykonuje aborcję. Lekarze powinni stawać w obronie tych, w obronie których nie stają nawet rodzice – podkreślił.