Gościem redaktor naczelnej Telewizji Republika, Doroty Kani w drugiej części programu "Koniec Systemu" był prof. Aleksander Nalaskowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Na początek prowadząca zapytała swojego rozmówcę o to, skąd w środowiskach LGBT tak ogromna wściekłość na prezydenta Andrzeja Dudę za podpisanie Karty Rodziny.
– To nie tylko wściekłość, to prawdziwa furia się ujawniła. Wbrew temu, co mówią profesorowie czy lewicowi działacze, że to nie jest żadna ideologia, LGBT jest absolutnie ideologią. Ma bowiem swój cel, wspólny mianownik, jakim jest somatyzacja życia, cielesność życia. Tworzy organizacje, struktury. Mało tego, wytworzyła też własny język. Sam skrót LGBT jest czystym eufemizmem. Homoseksualiści mówią: „bardzo proszę, by nazywać mnie gejem”. To jest język pełen eufemizmów, oswajający nas- powiedział prof. Aleksander Nalaskowski.
– Występuje także pewne zawłaszczenie terminów bądź rozmywanie ich znaczenia. Aby mówić o pojęciu „ojca”, musi być matka i odwrotnie. A kiedy mamy dwóch tatusiów, to jest rozmywanie znaczenia i w ogóle nie wiadomo za bardzo, co w tym momencie znaczy pojęcie ojcostwa, zostaje rozmyte. Dlatego jest to absolutnie czysta ideologia- ocenił rozmówca redaktor Kani.
– Ideologie są zawsze o siebie zazdrosne. Światopogląd może dyskutować z innym światopoglądem, filozofia- podobnie. Ideologie nienawidzą innych ideologii, są o nie zazdrosne i w dodatku nie cierpią, nienawidzą i dążą do eliminacji ich przedstawicieli. Widzieliśmy, co działo się z wojną ideologiczną, jaką była rewolucja francuska, później rewolucja bolszewicka i można mnożyć takie przykłady- wskazał.
– Kiedy pojawia się wyrazisty element stojący w sprzeczności z ideologią, musi to wywołać furię. No bo miało być tak fajnie, a nie jest, mieliśmy robić co chcemy, a tymczasem prezydent, który prawdopodobnie zostanie wybrany na drugą kadencję, podpisał Kartę Rodziny. Prezydent Andrzej Duda zarysował w ten sposób swój plan na to, jak będzie wyglądała polska rzeczywistość za jego prezydentury. Środowiska lewicowo-liberalne nie mogły tego znieść, stąd jest ta furia- tłumaczył pedagog.
- Środowiska LGBT przekonują, że nie są ideologią, że są ludźmi. Tymczasem chociażby studia gender wskazują na to, że jednak mamy do czynienia z ideologią – zauważyła redaktor Dorota Kania.
– Jak jest z tym „jesteśmy ludźmi” i tak dalej, pokazuje historia z panią redaktor Kolendą-Zaleską i posłem Żalkiem. Żalek oczywiście nie przebierał w słowach, ale w TVN24 też nie przebierają w słowach, dziennikarze tej stacji atakują, nie ma tam obiektywnego dziennikarstwa informacyjnego. Poseł Żalek został odesłany w „niebyt”, taki telewizyjny, tylko dlatego, że nie pozwolono mu dokończyć zdania- powiedział prof. Nalaskowski.
– Pani Kolenda-Zaleska postawiła kropkę w dowolnym miejscu. To trochę tak jak w tym dowcipie, w którym Breżniew przemawia: „Dorogije druzja impierialisty”. Nagle z tyłu jakaś ręka się wysuwa i stawia mu przecinek: „Dorogije druzja, impierialisty wsiegda...” i tak dalej, i tak dalej. Podobnie postąpiła redaktor Kolenda-Zaleska, stawiając kropkę, gdzie było jej wygodnie- wskazał.
– Miała rację, ideologie to nie są ludzie. Tak jak filozofia czy religia nie jest człowiekiem, to są rzeczowniki, określenie pewnego ruchu, ale ruch nie jest człowiekiem, dlatego pan Żalek nikogo nie obraził- podkreślił gość Telewizji Republika.
– Tej histerii LGBT towarzyszy właśnie podkreślanie nie ideologicznego, ale indywidualnego charakteru. Tymczasem jest to wyraźnie ruch zbiorowy, kierowany pewną ideologią i mamy na to na co dzień pewien dowód-ocenił.
– Trzaskowski, podpisując deklarację LGBT, podpisał ją nie z konkretnym człowiekiem, ale organizacją. Prosty dowód: człowiek się zmieni, organizacje zostaną. Trzeba więc odróżnić to, co powiedział poseł Żalek od tego, co chciała usłyszeć ta dziennikarka nieszczęsna- dodał prof. Aleksander Nalaskowski.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie