W weekendowym wydaniu "Wall Street Journal" znalazł się obszerny artykuł poświęcony poglądom europosła Prawa i Sprawiedliwości, prof. Ryszarda Legutko. Poruszona zostaje w nim wizja Unii Europejskiej, sytuacja Polski w UE czy problematyka liberalizmu. Tunku Varadarajan, autor tekstu, obszernie cytuje prof. Legutko. Odnotowuje, że według Legutki jednym z powodów, dla którego Polska "doprowadza UE do szału", jest "nieugięty proamerykanizm Warszawy".
Na wstępie można przeczytać o "pęknięciach" w UE. Przywołany zostaje Brexit, jednak zaraz po nim figuruje spór UE z Polską. Odnotowuje, że według Legutki jednym z powodów, dla którego Polska "doprowadza UE do szału", jest "nieugięty proamerykanizm Warszawy". Po Brexicie Polska będzie - według profesora - "najbardziej atlantystycznym krajem w UE". To dlatego Polska chce umocnienia wschodniej flanki NATO wojskami amerykańskimi. Prof. Legutko nie sądzi, by szybko nastąpiła znacząca redukcja obecności wojskowej USA w Niemczech, ale - jak powiedział - "nie można wykluczyć takiej możliwości", jeśli weźmie się pod uwagę, jak szybko prezydent Donald Trump potrafi podejmować decyzje.
Varadarajan wskazuje też na wspólny mianownik pomiędzy Donaldem Trumpem oraz prof. Ryszardem Legutką. Podkreśla, że oboje krytykują amerykańskie elity, choć europoseł PiS robi to w mniej "demotycznym stylu", w kontekście europejskim. Zwraca uwagę, że w jednej ze swych książek Legutko uznał, iż Unia Europejska odzwierciedla porządek i ducha liberalnej demokracji w jej najbardziej zdegenerowanej wersji. To dlatego - powiedział Legutko autorowi - UE ma nie tylko indywidualnych dysydentów, ale także dysydenckie państwa.
"Dominującą postawą UE nie tylko wobec Trumpa, ale także wobec Węgier, Polski, Włoch "i innych dysydenckich rządów jest to, że kraje te są wypadkami, nienaturalnymi dewiacjami, które mogłyby zostać i zostaną szybko skorygowane" – cytuje autor prof. Legutko.
W ramach reformy sądownictwa, w tekście przywołuje się statystykę – ponad 80 proc. Polaków chce, by system prawny w Polsce został zreformowany. Autor przytacza też wypowiedź Legutki o tym, że wśród sędziów Sądu Najwyższego wciąż są tacy, którzy "wiernie i bezwstydnie służyli w przeszłości reżimowi komunistycznemu".
"Obiekcje UE wynikają z tego, że jest ona liberalizmem wcielonym. Elity w Brukseli chciałyby, żeby Polska była nie do odróżnienia od innych państw UE. Egzotyczna Polska, która idzie własnym kursem politycznym, jest nie do przyjęcia" – mówił profesor.
Profesor zwrócił uwagę, że również Węgry pod rządami premiera Viktora Orbana są "dysydentem UE". Jego zdaniem Bruksela postrzega jednak Polskę jako większe zagrożenie.
Według profesora "wielcy gracze wykorzystują instytucje europejskie dla własnych interesów, a architektura polityczna skazuje każdego innego na podrzędny status". Zdaniem Legutki mogłoby się to okazać "nie do zniesienia" dla Polski, zwłaszcza po Brexicie.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie