– Ktokolwiek słuchał, ten nie mógł nie zrozumieć tego, co powiedziałem. Jeśli ktoś miał atak wścieklizny politycznej, wymyśla takie rzeczy – odniósł się do reakcji po wczorajszej rozmowie w programie Polskiego Radia europoseł i kandydat w wyborach do PE prof. Ryszard Legutko. Rozmowę poprowadził red. Adrian Stankowski.
Początek rozmowy poświęcono nagonce, jaką urządzono po wczorajszej wypowiedzi europosła i kandydata w wyborach do PE prof. Ryszarda Legutko. Chodzi o fragment rozmowy, w której gość Polskiego Radia tłumaczył różnicę pomiędzy pedofilią a pederastią.
Prof. Ryszard #Legutko: nadużycia seksualne wśród członków #kościoła, to przypadki homoseksualizmu. Ponad 80 procent dotyczy chłopców w wieku 12-17 lat i to nie jest żadna #pedofilia, to jest #pederastia po prostu pic.twitter.com/p94w4vvMLE
— PolskieRadio24.pl (@PR24_pl) 15 maja 2019
Wypowiedź polityka wzburzyła opinią środowisk antyklerykalnych. Poniżej zamieszczamy jedynie ułamek "hejtu", jaki spadł na prof. Legutko.
Czy osoby z poglądami prof. #Legutko powinny mieć bierne prawa wyborcze do PE? Co tacy ludzie chcą robić w Parlamencie Europejskim? https://t.co/3M10jK4IYo
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) 15 maja 2019
Niech prof. Legutko powie to patrząc w oczy ofiarom
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) 16 maja 2019
Tytuł profesorski nie daje prawa do opowiadania bzdur i piętnowania osób homoseksualnych.
Czy to, że ofiarami są chłopcy, w jakiś sposób usprawiedliwia księży pedofilów? pic.twitter.com/Q4I1K9bS5J
"Haniebna wypowiedź prof. Legutki. Jeśli ktoś sugeruje, że seks z 12-latkiem to nie jest pedofilia, to odsyłam do Kodeksu Karnego" - @bbudka w #PolitykanaOstro @PolsatNewsPL https://t.co/gBeQQaPhNO
— Agnieszka Gozdyra (@AGozdyra) 15 maja 2019
– Z jednej strony to kompletne wariactwo, z drugiej chuligaństwo polityczne. Chodzi o moją rozmowę w programie Polskiego Radia, która trwała blisko 20 minut, z czego 15 minut poświęcono problemowi pedofilii. Bez przerwy mówiłem jak ta ustawa jest potrzebna. Mówiłem o zaniedbaniach, podwójnych standardach – tłumaczył gość red. Adriana Stankowskiego.
– Ktokolwiek słuchał, ten nie mógł nie zrozumieć tego, co powiedziałem. Jeśli ktoś miał atak wścieklizny politycznej, wymyśla takie rzeczy. Mówiłem, że podstawowym problemem w Kościele jest tzw. lawendowa mafia, tj. księża homoseksualni. Odwołałem się do sławnych badań, że 80 proc. tych ofiar to są chłopcy w wieku 12-17. To pokazuje, że mamy problem pederastii – potwierdził swoją wypowiedź z 15 maja.
– W sensie klinicznym, pedofilia to parafilia, która odnosi się do stosunków płciowych z dziećmi przed okresem pokwitania. To definicja na poziomie elementarnym. Jeśli ktoś się doszukuje tutaj czegoś innego, ten wykazuje -mówiąc delikatnie- złą wolę – tłumaczył prof. Legutko, odnosząc się do definicji.
Jak przeciwdziałać?
– Z jednej strony jest niebywała seksualizacja od najwcześniejszych lat, a z drugiej - są dzikie napady purytanizmu. Szukanie gwałcicieli, tych, którzy łamią jakąś barierę cielesną drugiego człowieka… Albo wypuszczacie tego dżinna z butelki i akceptujecie tego skutki, albo chcecie żeby mężczyźni byli powściągliwi, aby szanować wszelkie ograniczenia - wówczas inaczej trzeba wychowywać. Seksualizacja musi zostać okiełznana. To schizofrenia dzisiejszych czasów – powiedział.
– Seks jest dziś sposobem na reklamę, w filmach ten wątek coraz bardziej się eksponuje. Aktorki ubierają się na czarno i odgrywają cnotliwe damy, jednak na co dzień wygląda to zupełnie inaczej – mówił.
Ataki na Kościół
– Zawsze atakowano Kościół Katolicki od strony obyczajowej. To standardowa forma ataku przez lewicę. Atakowano polski Kościół podczas zaborów, w czasach stalinowskich, tak było w późniejszym okresie komuny. Kościół jest znakiem sprzeciwu wobec pewnego trybu życia – przypomniał polityk.
Wskazał, że dziś "tworzy się zbitka ksiądz pedofil". – Jeśli ksiądz, to pewnie pedofil. Jeśli pedofil, to pewnie ksiądz. To ogromne fałszerstwo. Nadużycia seksualne występują znacznie silniej w innych zawodach – dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Byłem ministrantem i nic mi się nie stało!
Stan polskiej elity
– To pytanie skomplikowane. Spora część elity akademickiej i artystycznej ma skłonności lewicowe. Ten wątek antyklerykalny jest silny. Wystarczy delikatnie nacisnąć i już pojawiają się ironiczne uwagi, uśmieszki – tłumaczył.
Odniósł się też do sławetnych słów Leszka Jażdżewskiego, które poprzedziły ostatni wykład Donalda Tuska na Uniwersytecie Warszawskim. – Jeśli wychodzi na mównicę dziennikarz w towarzystwie Donalda Tuska i zaczyna mówić takie rzeczy, większość z tych słuchających ogarnia ciepłe uczucie. To jest to, co lubią słuchać. To niezmiernie przykre – mówił.
Uniwersytet dalej ideą wolnej wymiany myśli i opinii?
– To są właśnie podwójne standardy. Akademicy uważają, że nie są polityczni. Są skrajnie polityczni! W uniwersytetach wolność słowa jest coraz bardziej zagrożona. W Polsce jeszcze nie jest tak źle, zestawiając naszą sytuację z innymi krajami. W Stanach Zjednoczonych sytuacja jest bardzo zła, czego sam doświadczyłem. W Niemczech, Francji jest coraz duszniej. Zawęża się "dopuszczalny krąg" poglądów – tłumaczył.
CZYTAJ WIĘCEJ: USA: Odwołano wykład prof. Legutki na Middlebury College. "Miałem déjà vu, poczułem się jak za komuny"
Zmiany w Europie
– Zagrożeń jest sporo. Grozi monopolizacja ideologiczna. Unia staje się strukturą monoideologiczną. Wiele zależy od tego, aby była politycznie zrównoważona. Federalizacja to droga ku samozniszczeniu. Pojawiają się ruchy odśrodkowe, które są coraz silniejsze – relacjonował sytuację w Unii Europejskiej.
Polska triumfuje z Komisją Europejską
Sąd Unii Europejskiej stwierdził nieważność decyzji Komisji dotyczących podatku od sprzedaży detalicznej w Polsce. Podatek miały płacić firmy za każdy miesiąc, w którym zarabiały ponad 17 mln złotych. Stawki podatku wynosiły 0,8 proc. w odniesieniu do miesięcznego przychodu w przedziale od 17 do 170 mln zł oraz 1,4 proc. w odniesieniu do miesięcznego przychodu w przedziale przekraczającym kwotę 170 mln zł.
– Zdziwiłem się, ale to rzeczywiście dobry sygnał. Może to początek zmian. Do tej pory ten sąd angażował się politycznie – wskazał prof. Legutko.
Atak na ambasadora RP w Izraelu Marka Magierowskiego
– To był wypadek bez precedensu. Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio polski ambasador został zaatakowany fizycznie. Różni wariaci chodzą po ulicach. Dobra strona jest taka, że instytucje izraelskie jednoznacznie to potępiły. Gorsza jest taka, że w niektórej prasie izraelskiej pojawiały się niejednoznaczne komentarze, aby to rozmyć. Nie jest tajemnicą, że stosunki polsko-izraelskie są obecnie nieco napięte. Teraz pojawiły się roszczenia bezspadkowe, które nie mogą być i nie będą zaspokojone. Paradoks polega na tym, że w Polsce jest ogromna sympatia do Izraela. Są nastroje antypolskie, czasami bardzo agresywnie się przejawiające w Izraelu. Mam nadzieję, że rozsądek weźmie górę i poprawne relacje między rządami przełożą się na ich unormowanie – podsumował prof. Ryszard Legutko, kandydat w wyborach do Parlamentu Europejskiego z drugiego miejsca na liście Prawa i Sprawiedliwości w okręgu małopolsko-świętokrzyskim.
CZYTAJ WIĘCEJ: Magierowski zabrał głos po napaści. "Pracujemy dalej, bez zmian"