– Z jednej strony jest to awanturnictwo polityczne, ekonomiczne, z drugiej strony jest to totalne lizusostwo wobec biurokracji unijnej, wobec przywódców unijnych, którzy to euro uważają za nie tylko udane dziecko, ale i wielkie dobrodziejstwo, które wszystkie kraje powinny przyjąć - mówił w rozmowie z Katarzyną Gójską w pierwszej części programu Telewizji Republika ,,W punkt\'\' europoseł PiS profesor Ryszard Legutko.
– Panie profesorze, zapytam pana o plany Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wiemy już, że przynajmniej na razie, bo to deklaracja rozważana, że chcą by strajk ZNP rozpoczął się dwa dni przed seria kluczowych egzaminów uczniów, którzy chcą dostać się do liceum. Jak pan ocenia akurat tę datę, ten moment na rozpoczęcia strajku? - zapytała Katarzyna Gójska.
– Źle oceniam. To jest upadek tej grupy, złamanie etosu nauczyciela. Można się prawować z władzą o rożne rzeczy, ale dlaczego to robić to kosztem uczniów? Takich rzeczy się nie robi. Pokazuje to dość dużą demoralizacje tego środowiska związkowego, czy działaczy, którzy prowadzą walkę z rządem, najprawdopodobniej w przekonaniu, że wszystko im ujdzie, znaczy ze nie będzie jakiejś fali oburzenia. Ta fala oburzenia oczywiście jest - mówił profesor Ryszard Legutko.
– Jak widać, jeśli chodzi o walkę z Prawem i Sprawiedliwością, to wszystkie środki są dozwolone, nawet jeżeli są takie skrajnie oburzające - powiedział europoseł PiS.
– Bardzo wielu rodziców na pewno będzie oburzonych, a jeżeli dojdzie do strajków podczas egzaminów to wzbudzenie będzie większe i te strajki mogą pokrzyżować plany wielu osób, w pierwsze plany na przyszłość wprowadzić pewien chaos. Ale trzeba przyznać, że ZNP jest bardzo pewne siebie - zauważyła Katarzyna Gójska.
– Pan przewodniczący ZNP jest znany ze swojej arogancji. Myślę, że wytworzyła się tam taka grupa, która jest od zawsze i im się wydaje, że oni mogą wszystko. Ja sądzę, że w tym wypadku się przeliczą. To pokazuje, że jest to działanie, które ma na celu walkę z władzą, tu niewiele jest tej troski o status finansowy, czy ekonomiczny nauczycieli, to bardziej, że my tutaj pokażemy rządowi i nikt nam nic nie zrobi - tłumaczył profesor Legutko
– Jaka jest motywacja tych, którzy prą do tego, żeby Polska szybko przyjęła euro? - zapytała Gójska.
– Z jednej strony jest to awanturnictwo polityczne, ekonomiczne, z drugiej strony jest to totalne lizusostwo wobec biurokracji unijnej, wobec przywódców unijnych, którzy to euro uważają za nie tylko udane dziecko, ale i wielkie dobrodziejstwo, które wszystkie kraje powinny przyjąć. To jest takie lizusostwo wbrew własnym wyborcom, bo oni liczą na to, że będą oświetleni tym światłem europejskości i oni są tymi pieszczoszkami, których cały świat kocha, bo oni są europejscy, a jak już przyjmą euro, to będą jeszcze bardziej europejscy - mówił gość Telewizji Republika.