Gościem telewizji Republika był profesor UKSW Grzegorz Łęcicki.
Kto wywalczył wolność?
– To jest bardziej spór publicystyczny i polityczny. Zwycięzcami było tamto pokolenie, po prostu. To ludzie, którzy mieli swój cel. Dążyli do niego różnymi drogami, w różnych mundurach, ale cel był ten sam i to jest najważniejsze. Były oczywiście ważne osobistości, np. Piłsudski. Jednak ostatecznie liczył się wysiłek całego narodu. Nawet najlepszy wódz bez poparcia nic by nie zrobił. To był spontaniczny zryw narodu. To fenomen, że utrzymaliśmy w sercach polskość, mimo że nie było nawet struktur administracyjnych. Zrodził się zryw i potrafiliśmy się zorganizować, to niesamowite. W styczniu 1919 już odbyły się wybory do sejmu. Wychowanie pamięci narodowej, powstania, wszystko to umacniało w nas wszystkie idee - powiedział prof. Łęcicki.
Zryw, który doprowadził do odzyskania niepodległości
– Można powiedzieć, że pierwsza wojna światowa i wysiłek legionowy nie był stricte powstaniem., Tworzenie polskiej siły zbrojnej było liczącym się elementem politycznym, był potrzebną manifestacją. Brat mojej babci, gdy zobaczył legionistów, wstąpił do wojska. Tradycja wysiłku to też jest element wychowawczy, który pokazuje, że można zwyciężyć. Trzeba było szybko nauczyć ludzi obsługi broni. Fenomen Piłsudskiego polega na tym, że był charyzmatyczny i urzędowy - kontynuował profesor.
Złudna niepodległość po zakończeniu I wojny światowej
– Pewna mentalność, mentalność bolszewicka, lata propagandy, wszystko się zmieniło, ale ludzie zostali. Jeden z historyków amerykańskich, który pisał o okresie międzywojennym, twierdził, że ostatni dzień niepodległości Polski to 17. wrzesień 1939 roku. Żadne państwo dziś nie jest niezależne. Bądźmy dumni, że jesteśmy Polakami. Nie mamy się czego wstydzić. Osiągnięcia militarne, pozytywistyczne i wielkie wynalazki to coś, o czym warto pamiętać i być z tego dumnym. Czasem próbowano nas wyśmiewać, że jesteśmy przedmurzem chrześcijaństwa. Szala historii jest szalenie delikatna i na te elementy trzeba zwracać uwagę. Trzeba pamiętać, że niepodległości nie wywalczyliśmy na zawsze - skomentował profesor UKSW.
Walka o Polskę bez broni w ręku
– To jest bardzo ciekawy okres w Polsce, tuż po powstaniu styczniowym. Silna rusyfikacja, skok cywilizacyjny zaczyna w Polsce funkcjonować, czyli zmiana świadomości. Chciano by Polska była państwem analfabetów. Znam przypadki, że byli nauczyciele wiejscy, którzy uczyli po kryjomu za co byli ścigani. W zaborze pruskim nie wolno było parafianom wyjeżdżać na pielgrzymki poza granicę. Mimo tych uciążliwości, naród potrafił pewne rzeczy kultywować. Marzenia Sienkiewicza, Mickiewicza, by budzić świadomość, one się spełniały. To było oddziaływanie na świadomość społeczną, przede wszystkim na pragnienie. Człowiek potrzebuje idei, pewnych wartości. Nie da się tego przełożyć materialnie. Tamte pokolenie to zrobiło. Ludzie mieli wówczas różne poglądy, ale łączyło ich wspólne dobro. Dziś nie powinniśmy wytykać sobie błędów, a dążyć do najlepszego rozwiązania - podsumował profesor UKSW, Grzegorz Łęcicki.