– Kiedy patrzymy na Europę Zachodnią to widzimy hasła jak gender, feminizm, socjalizm, laicyzacja państwa. Bardzo często młodym ludziom Unia Europejska kojarzy się z tego rodzaju trendami. A nie takie były początki zjednoczonej Europy – nad tym problemem wspólnie z Marcinem Bąkiem, w programie „Wolne głosy: wieczorem” zastanawiali się jego goście, przedstawiciele Instytutu Myśli Schumana - Prof. Zbigniew Krysiak i Tomasz Cegiełka.
– My jako Instytut Myśli Roberta Schumana odkrywamy to co zgubiono. Robert Schuman, który jest fundatorem, jednym z założycieli, jednym z ojców, mówił o wspólnocie narodów Europy. Robert Schuman nigdy nie mówił o Unii Europejskiej, o monolicie, który nie wiadomo jakie ma korzenie i jakie ma cele. On to wywodził z korzeni chrześcijańskich i to jest niezwykle ważne. Dzisiaj bardzo często spotykamy ludzi i pytamy się o Roberta Schumana, to reakcje są takie, że to jest ten złoczyńca, który nam zafundował tą źle działająca instytucję Unii Europejskiej. Gdy mówimy o procesie beatyfikacyjnym, o tym, kim naprawdę był, to ludzie bardzo szybko się zmieniają. Od dwóch, trzech dekad, obserwowaliśmy celowe spychanie, usuwanie z płaszczyzny, z różnych mediów publicznych to co przynosił Robert Schuman. Teraz to systematyczne odchodzenie powoduje te skutki, to burzenie jedności, w każdej płaszczyźnie jest to widoczne. To od czego zaczynał Robert Schuman to pojednanie – powiedział prof. Zbigniew Krysiak.
– Schuman urodził się w Lotaryngii, a był Francuzem. Ta Lotaryngia przechodziła z rąk do rąk, a przed I wojną światową była pod zaborem niemieckim. Tam on doświadczył różnych tradycji i różnych kultur. Mówił po niemiecku, francusku, płynnie po łacinie. Rozprawiał o traktatach św. Tomasza z Akwinu i tam wyrósł. Kiedy miał 33 lata, w 1919 r. został wybrany do parlamentu francuskiego, wyszedł ze swojej małej ojczyzny, w ten szerszy świat. Po śmierci rodziców zastanawiał się nad pójściem do klasztoru, ale usłyszał, że światu potrzebni są święci w garniturach. Wtedy pojawiła się misja, która kroczy do końca swojego życia – dodaje prof. Krysiak.
– To bardzo istotne dlaczego on jest tak aktualny na dzisiaj. Bardzo wielu z nas, którym nie podoba się obecna Unia Europejska traci nadzieję. A to był człowiek, który w najgorszej hekatombie II wojny światowej, kiedy ona jeszcze trwała, już snuł plany Europy zjednoczonych narodów, ale nie Unii Europejskiej. Już wtedy wiedział, że taka Europa nie może powstać bez Niemiec i Francji i wtedy już myślał, jak pogodzić te dwa zwaśnione narody. Z tej perspektywy nawet dzisiejsza perspektywa wygląda lepiej niż wtedy. On zrobił rzecz niewyobrażalną, w 1950 r. powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, zaledwie 5 lat po tej strasznej wojnie. Zrobił to przecież w kontrze do całej masy polityków europejskich – zakończył Tomasz Cegiełka.