Prof. Kik o programie Wiosny Biedronia: jak można proponować przywrócenie wspólnoty Polaków, proponując wojnę z kościołem?
Gościem red. Marcina Bąka był politolog, prof. Kazimierz Kik. – Polacy mają dość konfliktu między dwoma największymi ugrupowaniami. Dotychczasowa gra polityczna toczy się w puli ok. 50 proc. wszystkich uprawnionych do głosowania. Gdy ta się zwiększy, sytuacja na scenie politycznej może mocno się zmienić – mówił gość.
Konwencja Roberta Biedronia rozpoczęła się od piosenki Maryli Rodowicz ''Ale to już było'', a potem odśpiewano hymn Unii Europejskiej.
– Dziękuję że przyjechaliście, że uwierzyliście, że jesteście tutaj, że uwierzyliście, że zmiana jest możliwa. Najbardziej dziękuję wam za to, że przywieźliście tyle pozytywnej energii, że to, co dzieje się tutaj, na Torwarze, zmieni oblicze tej ziemi. Dziękuję, że tu jesteście - mówił Robert Biedroń.
Po krótkim wstępie lider ugrupowania ''Wiosna'' od razu przystąpił do tematu aborcji – Czy 16-letnia córka pani Krystyny powinna urodzić, nawet gdy została zgwałcona? - pytał. Następnie zaczął mówić o prawach kobiet "zawsze były ważniejsze rzeczy do załatwienia". – A władza mówiła nam, "zmień pracę, weź kredyt" – przywoływał słowa Bronisława Komorowskiego. Stwierdził, że w Polsce mamy ''pokrakę demokracji'' z Rydzykiem ''na tronie''.
Największe oklaski Biedroń zebrał za stwierdzenie, że ''da się oddzielić państwo od Kościoła'' – Człowiek, wspólnota, państwo któremu ufam, to są trzy fundamentu naszego programu – stwierdził.
– Przeanalizowałem ten program. Jest pełen absurdów. Jak można proponować przywrócenie wspólnoty Polaków, proponując wojnę z kościołem? Wiele z tych propozycji jest bardzo ciekawych. Pierwszy etap celebrycki jest pełen entuzjazmu. Pan Biedroń wychodzi ze swoją inicjatywą w trudnej sytuacji dla obozu rządzącego. Polacy mają dość konfliktu między dwoma największymi ugrupowaniami. Dotychczasowa gra polityczna toczy się w puli ok. 50 proc. wszystkich uprawnionych do głosowania. Gdy ta się zwiększy, sytuacja na scenie politycznej może mocno się zmienić – rozpoczął prof. Kik.
W trakcie programu przywołano wypowiedź posła Święcickiego (PO). Ten nie obawia się, że nowo powstałe ugrupowanie Roberta Biedronia "zabierze" elektorat Platformie Obywatelskiej. – Wolelibyśmy, aby pan Biedroń zachęcił tych, którzy dotychczas nie głosowali. Startując ze wspólnej listy, nie traci się swojej osobowości. Mamy wiele wspólnych postulatów. Nowoczesna, PSL, SLD, Wiosna, PO – wszyscy posiadamy własną tożsamość – wskazał.
– Pan Święcicki nie ma racji mówiąc, że jest wspólna sprawa. Wymienia się proeuropejskość, państwo prawa. Widzę tu trzy źródła przyszłego elektoratu pana Biedronia. To lewica, która popełniła harakiri, czyli dołączenie do neoliberalizmu. SLD niedługo pęknie. W tym sensie, że młodzi ideowcy ich opuszczą, zasilając przy tym Wiosnę – wskazał gość.