Prof. Kik: Obiema rękami klaszczę jeśli chodzi o pomysł prezesa Kaczyńskiego
Gościem red. Marcina Bąka w programie "Wolne głosy popołudniu" był prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. – Prawo i Sprawiedliwość wygrało przy 50 proc. frekwencji wyborczej. Żeby wygrać po raz drugi, muszą poszerzyć pole oddziaływania. Jest siła w PiS-ie, która dąży do poszerzenia pola oddziaływania społecznego. Jeśli ta partia chce zwyciężać to musi działać na poszerzenie tego pola – mówił o szeroko komentowanym, ewentualnym kryzysie w PiS-ie.
Negatywne odczucia po propozycji prezesa Kaczyńskiego
– Pamiętajmy, że istnieje różnica między Polską, Francją i Niemcami. W Polsce za szybko awansowaliśmy do Unii Europejskiej. Panuje neoliberalny mechanizm mentalny. Niezwykle często polityka przewijała się z pieniądzem. To zniekształciło demokrację. Mówimy, że idziemy na służbę do państwa, a w istocie, nie wszyscy oczywiście, po prostu dorobić. Patrząc na pana Adamowicza, można mieć mieszane odczucia – rozpoczął.
Sondażownie wskazują tendencję spadkową dla PiS-u
– To największy sukces opozycji od 2015 roku. Do tej pory PiS nie uwzględniał elektoratu opozycji. Obiema rękami klaszczę jeśli chodzi o pomysł prezesa Kaczyńskiego. W Polsce należy przywrócić etos służby publicznej i wyeliminować zachowania neoliberalne. Drugim krokiem powinna być inicjatywa zorganizowania debaty nt. postrzegania polityków, tej klasy – wymieniał prof. Kik.
Nie twierdzę, że posłowie, ministrowie zarabiają za dużo. Nie stać nas na wysokie pensje. Zarabiają jednak nieporównywalnie w stosunku do większości Polaków. Kto najbardziej obraził się na PiS? Elektorat socjalny właśnie. Po raz pierwszy chwalę Kosiniaka-Kamysza. Powiedział, że scena polityczna podzieli się na socjalnych i liberałów. Niedługo czeka nas prawda o liberałach w Polsce. Tej prawdy, moim zdaniem, Platforma nie przeżyje. Jeśli świat zobaczy, w jednym miejscu, że chodzi o setki miliardów złotych, liberałowie się w Polsce skończą – prognozował profesor.
– Kreatorem klasy politycznej są wyborcy. Wystarczy wykreować pewną koncepcję, program. Jeśli wszyscy pójdziemy do wyborów z tym samym schematem, słuchając obiecanek, nie zmieni się właściwie nic – dodał.
Jęk zawodu wśród obozu rządzącego
– Do polityki idzie się ze względu na motywacje ekonomiczne. Jeśli ten kryzys w ogóle jest, wynika z innego podłoża. Prawo i Sprawiedliwość wygrało przy 50 proc. frekwencji wyborczej. Żeby wygrać po raz drugi, muszą poszerzyć pole oddziaływania. Jest siła w PiS-ie, która dąży do poszerzenia pola oddziaływania społecznego. Jeśli ta partia chce zwyciężać to musi działać na poszerzenie tego pola. PiS powinien być wielką partią – podsumował profesor.
Polecamy Radio Republika
Wiadomości
Tak rząd Tuska traktuje bezpieczeństwo kraju! Śliwka podaje przykład braku działań przy ustawie prezydenta
Bezrobocie? Koszty pracy? Ceny energii? Nie, problemem dla Państwowej Agencji Pracy są ogłoszenia o pracę
Najnowsze
Kaczyński: Amerykanie są trudnym sojusznikiem, ale bezwzględnie nam potrzebnym
Tak rząd Tuska traktuje bezpieczeństwo kraju! Śliwka podaje przykład braku działań przy ustawie prezydenta
Grochmalski: Tusk germanizuje Polskę, niech tak dalej robi, to na pewno przejdzie do historii....