Donald Trump znalazł się już w hotelu Mariott, gdzie spędzi dzisiejsza noc. Z Ryszardem Gromadzkim, o znaczeniu zaczynającej się wizyty, rozmawiali politolodzy – prof. Kazimierz Kik i prof. Piotr Wawrzyk.
– Jutro Trump będzie wzmacniał swoją pozycję wobec Niemiec i Francji, uzyskując poparcie 12 prezydentów Europy Środkowo-Wschodniej. Uzyska legitymacje do reprezentowania części państw Europy. Na spotkaniu G20 może nastąpić prawdziwa kakofonia. Musimy pamiętać, że na G20 będzie front Rosji i Chin, z drugiej strony front starej Unii Europejskiej i z trzeciej Donalda Trumpa, który reprezentuje część państw Unii Europejskiej – zauważa prof. Kik.
Ryszard Gromadzki podkreślił, że Trump przybywa na spotkanie państw Trójmorza. – Czy to będzie byt polityczny? Nie wydaje mi się. Te państwa wiele dzieli, ale jest perspektywa współpracy gospodarczej. To np. połączenie między Świnoujściem a gazociągiem chorwackim. To tez sieć dróg, która ma połączyć te kraje. To będzie realizowane, o ile będzie wola polityczna. Pytanie - czy będzie ta wola po kolejnych wyborach? – powiedział prof. Wawrzyk.
"Tu rozpoczyna się gra, tylko gra"
Czy zgadza się z tym prof. Kik? – Jutro rozpocznie się gra polityczna. Czy przyjmie formę rzeczywistą? Jest zbyt wiele na nie, nie dość, że te państwa nie są jednolite, to one też liczą na Niemcy. Dzisiaj w stosunkach międzynarodowych liczy się to państwo, które może coś dać. Dzisiaj to Niemcy, Stany mogą też coś dać, jeśli popatrzymy na wymianę towarową. Jutro nastąpi namaszczenie Polski nie tyle co na lidera, ale koordynatora. Polska jest do tego predysponowana. Na początek to będzie gospodarka. Zostanie stworzony fundament współpracy, na tym będzie można coś zbudować. To nie może nabrać charakteru antagonistycznego wobec Niemiec. Wiemy, że Niemcy mają tu swoje aspiracje, tu rozpoczyna się gra. Tylko gra. – zakończył prof. Kik.