Opozycja pokazała podczas wyborów swoja miałkość merytoryczną, bo jak można przystępować do nich bez programów, przesuwać terminy czy nie przyjmować werdyktu Państwowej Komisji Wyborczej – powiedział Prof. Karol Karski, europoseł PiS w TVRepublika.
Gościem red. Adriana Stankowskiego w programie TVRepublika „Republika po południu” był Prof. Karol Karski, europoseł PiS. Tematami rozmowy były minione wybory prezydenckie, sytuacja Polski po reelekcji Andrzeja Dudy i budżet UE.
Na pytanie, jaka Polska wyłania nam się po wyborach, Gość odpowiedział: - Polska stabilna, rozwijająca się w sposób trwały, Polska, która ma dobrze współpracujące ze sobą władze. Mamy też do czynienia polaryzacją, ale myślę, że te podziały będą szybko zasypywane – powiedział Karol Karski.
Ocenił jednocześnie postawę opozycji w czasie wyborów, która „pokazała swoją miałkość merytoryczną, bo jak można przystępować do wyborów bez programów, przesuwać terminy czy nie przyjmować werdyktu PKW”.
Zdaniem Karskiego, opozycja dostała w ostatnich wyborach prezydenckich aż dwie szanse, bo wystawiła kolejno dwóch kandydatów, w połowie dystansu, z naginaniem procedur podmieniając Kidawę-Błońską na Trzaskowskiego, gdy zorientowano się, że nie jest popularna. Jednak i drugiemu kandydatowi się nie udało.
-Ludzie, którzy nie potrafią wygrać, ale też nie potrafią przegrać. Złej baletnicy i rąbek i spódnicy przeszkadza – komentował europoseł.
Karol Karski pochwalił natomiast „bezprecedensowy gest”, czyli zaproszenie Rafała Trzaskowskiego przez Andrzeja Dudę do Pałacu Prezydenckiego, „gdy jeszcze wtedy byli równi sobie”, bo tak jest do momentu ogłoszenia wyników przez PKW. - Andrzej Duda chciał, aby się spotkali w i sposób godny zamknęli kampanię. Jednak Rafał Trzaskowski nie chciał. To kandydat walki z kimś, walki niszczącej – ocenił Karol Karski. I dodał, że „rządy PO nie tworzą żadnej wartości dodanej – co widać Warszawie. W PO dominuje wola bycia przy władzy.
Karski wspomniał też o mediach, które nie tylko wspierały opozycje, ale właściwie dyktowały jej warunki. Próbowały też wpłynąć na wynik wyborów, ale im się to nie udało.
- A Polska mimo, że wkładają kij w szprychy, rozwija się dynamicznie, cały czas mamy pozytywne prognozy, b. dobrą perspektywę dobrego budżetu UE – mówił Karski.
Karski rozwiał też obawy, że na kształt budżetu unijnego może mieć wpływ kwestia podnoszonej ostatnio na różnych forach praworządności. - Stanowisko węgierskie kończy ten temat. Budżet UE przyjmuje się w oparciu o dwa kluczowe dokumenty - Traktatu o UE oraz Traktatu o Funkcjonowaniu UE, więc od początku było wiadomo, że niemożliwe wiązanie go z praworządnością – wyjaśniał Karski.
Dodał też, że przyjecie tego argumentu jest niemożliwe jeszcze z tego względu, że Polska i Wegry są wśród liderów w zakresie praworządności, natomiast jest ona łamana w innych krajach UE – np. Niemczech, gdzie cztery razy pod rząd wybierana była Kanclerz.
.@profKarski: Uważamy, że rozmawianie o praworządności to jałowa droga - rozmawiamy o budżecie, o realnych środkach #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika
.@profKarski: Gdybyśmy przeprowadzili jakiekolwiek realne porównania, okazałoby się że Polska czy Węgry są liderami pod względem praworządności #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika