Prof. Grażyna Ancyparowicz: Polscy emigranci to ambasadorowie Polski. Nie ściągajmy ich na siłę do kraju
Gościem programu „Ekonomia raport” była prof. Grażyna Ancyparowicz z Rady Polityki Pieniężnej, która komentowała sprawę polskiej emigracji zarobkowej.
Wyjściem do dyskusji był sławny już dziś w Polsce, tekst angielskiego dziennikarza BBC Andrew Marra pt. „Dziękuję ci Polsko, za pożyczenie nam swego młodego pokolenia”. Marr pisze m.in. „gdyby usiąść z kartką papieru i ołówkiem, szukając najlepszego źródła imigrantów, to po analizie danych procentowych, historycznych i ekonomicznych otoczylibyśmy kółkiem, podkreślili i opatrzyli trzema wykrzyknikami nazwę Polska" CZYTAJ WIĘCEJ.
Profesor Ancyparowicz na pytanie czy patrząc na obecne wydarzenia po Brexicie w Wielkiej Brytanii, polscy emigranci są nadal dobrze przyjmowani na Wyspach, odpowiedziała: - Ci Polacy, którzy są w Wielkiej Brytanii od dłuższego czasu, potrafili się zasymilować. Polacy, którzy znaleźli tam stabilne warunki życia, rozwijającą pracę już nigdy nie wrócą do Polski. Tym, którym powodzi się na emigracji, zostaną tam do np. przejścia na emeryturę. Wtedy, jako emeryt może wrócą do naszego kraju. Są również tacy, którym się nie udało, koczują i może rozważają powrót do Polski”.
Profesor przestrzega przed tym, by nie patrzeć np. na polskich emigrantów przez pryzmat jakiś jednostkowych przypadków, jak choćby ostatnie głośne zabójstwo Polaka, przez szóstkę młodocianych bandytów, czy incydentów po Brexicie. Również nie zgadza się z tezą, że Brytyjczycy krzywo na nas patrzą, bo zabieramy im pracę. - Polacy w UK, podobni są do Ukraińców w Polsce – mówi profesor – Ja nie widzę w Polsce wrogich nastrojów wobec Ukraińców, którzy pracują na naszym rynku. Polacy bardzo chętnie podejmują takie prace w Wielkiej Brytanii, której rodowity Brytyjczyk by się nie podjął. Ci ludzi (Polacy) naprawdę dobrze czują się na emigracji. A ekscesy zdarzają się w każdym kraju”.
Co ciekawe, dla profesor Ancyparowicz fakt, że nasz kraj puściło około 2,5 mln Polaków, nie jest niczym negatywnym dla naszej gospodarki, a wręcz przeciwnie. - Ten wyjazd – emigracja zarobkowa od 2004 roku – był korzystny tak dla tych, którzy wyjechali, jak i dla państwa polskiego”. Dla członkini RPP przesył pieniędzy, jaki rozpoczął się od czasu otwarcia się unijnych rynków dla Polaków, spowodował, że wiele finansów rodzinnych przeżyło prawdziwy boom. A w państwie polskim z faktu, że na rynku pracy nie ma tylu naszych obywateli, spada bezrobocie. Mitem jest fakt, że Polacy chcą wracać do Polski – „ci którym udało się jakoś zaklimatyzować za granicą, nie będą pracować za takie wynagrodzenie jakie jest obecnie w Polsce”.
Poza tym, profesor uważa, że Polacy – emigranci są Polsce bardzo potrzebni: zmieniają oni niekorzystny obraz naszego kraju, jaki przejawia się często w zagranicznych mediach. Oczywiście chodzi o tych rodaków, którzy prezentują jakąś pozycję zawodową. „Wydaje mi się, że możemy mówić o nich jako o ambasadorach Polski” - mówi członkini Rady Polityki Pieniężnej.
Na koniec profesor dodała, by nie ubolewać nad tym, jak ściągnąć Polaków z zagranicy, nad demografią etc. Państwo ma zająć się tymi obywatelami , którzy zostali w Polsce, a którzy mają ogromny potencjał, niewykorzystany przez państwo, np. w Polsce jest wielu młodych wynalazców. - Wykorzystajmy ten potencjał, który mamy w Polsce – zaapelowała.