"Nowym szefem Instytutu Pamięci Narodowej będzie Jan Draus, historyk dzielący swe życie zawodowe między Rzeszów a Przemyśl. Facet zasadniczo z Podkarpacia. Trudno nazwać go człowiekiem z pierwszych stron gazet, ale to się pewnie zmieni" – twierdzą publicyści Robert Mazurek i Igor Zalewski na łamach tygodnika "wSieci".
Publicyści przyznają, że kandydatura prof. Drausa to dość zaskakująca informacja, ponieważ według spekulacji medialnych nowym szefem IPN miał zostać dr hab. Cenckiewicz. "Nie dość, że specjalizuje się od lat w gnębieniu Bolka, to jest – przepraszamy – Lecha Wałęsy, to jeszcze pisze grube książki o Lechu Kaczyńskim. Ale mimo tych wszystkich wysiłków i zasług Jarosław Kaczyński go po prostu nie trawi" – wyjaśniają.
IPN nie dla dr hab. Cenckiewicza?
Mazurek i Zalewski twierdzą, że Jarosław Kaczyński "nie trawi" dr hab. Cenckiewicza z powodu jednego z tekstów Piotra Zaremby na łamach tygodnika, w którym ten przedstawił historyka "jako wroga romantycznej wizji historii i Powstania Warszawskiego oraz cynicznego realistę, który najchętniej dogadałby się z Niemcami w 1939 r.". Publicyści przypominają również, że na nowego szefa IPN typowany był także zasłużony poszukiwacz szczątków Żołnierzy Wyklętych prof. Krzysztof Szwagrzyk. "Niestety, Szwagrzyk ma – podobno – tę wadę, że nie potrafi pracować w zespole, co w kierowaniu IPN mogłoby być pewnym utrudnieniem. I stąd – oraz z Rzeszowa – wziął się Draus" – wyjaśniają.
Kim jest prof. Draus?
Prof. Jan Draus urodził się 25 marca 1952 roku w Kolbuszowej. W 1999 został powołany w skład Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, a w 2007 roku z inicjatywy PiS został ponownie wybrany na drugą kadencję. Zakończył pełnienie tej funkcji w 2011 w związku z likwidacją Kolegium IPN. W 2015 prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prezydent podpisał nowelizację ustawy o IPN
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Burza po nominacji nowego dyrektora Instytutu Pileckiego. Ruchniewicz uważa, że Polsce nie należą się żadne reparacje od Niemiec