Prof. Bogdan Chazan uważa, że każdy człowiek powinien mieć własne zdanie o problemie aborcji, i że każdy powinien być w tej kwestii wysłuchany, ale również, że nie można zostawiać bez kary osób, które dopuściły się zabójstwa.
– Każdy człowiek ma na temat aborcji swoje zdanie i każdy powinien je mieć. I to zdanie powinno być wysłuchane. Często mówi się, że ten projekt zaostrza prawo, ale ja myślę, że przeciwnie, z punktu widzenia dziecka to on właśnie je łagodzi, bo zabrania skazywania dzieci poczętych na śmierć. - mówi prof. Chazan.
– Człowiekowi przed narodzeniem przysługują takie same prawa jak po narodzinach, m.in. prawo do opieki lekarskiej, a nie eliminowania cierpienia razem z człowiekiem. - dodaje profesor.
Problem aborcji wiąże się także z inną kwestią, a mianowicie z eutanazją. Prof. Chazan odpowiada, że: – Jeśli chodzi o eutanazję, to najczęściej mówią o niej ludzie młodzi, którzy nie myślą o tym, że kiedyś też będą starzy i być może chorzy. A człowiek który jest ciężko chory trzyma się życia, prosi lekarzy o pomoc, chce żyć nawet w warunkach takiego cierpienia, które młodym wydaje się takie niemożliwe do zniesienia.
– Cieszę się, że w Polsce mamy teraz parlament, który daje nadzieje na wprowadzenie ustawy zabraniającej zabijania dzieci poczętych. - wraca profesor do tematu ustawy antyaborcyjnej i kontynuuje: – Przyznajemy sobie prawo o decydowaniu o kimś. Uważamy ze życie dziecka z zespołem downa będzie tak okropne, tak pełne cierpienia, że dajemy sobie prawo, do zdecydowaniu o jego zabiciu.
– Polska jest krajem, który stanowi rzeczywiste oparcie dla ruchów pro-life na całym świecie. Nie wiem z czego to wynika, może z naszej edukacji, historii, czy silnej obecności Kościoła Katolickiego, faktem jest, że młodzi ludzie na Światowych Dniach Młodzieży mówili o Polsce, że jest współczesną „ziemią świętą”. - zauważa Chazan.
– Sprawa karności kobiet jest sprawą mało istotną w perspektywie poszanowania życia ludzkiego. Jeśli jesteśmy przekonani, że dziecko to jest istota ludzka która ma ciało i dusze, to nie możemy pozostawiać winnego bez kary, która ma przecież również wymiar edukacyjny. Pamiętajmy, że obecnie większości aborcji na świecie dokonuje się farmakologicznie, a więc sama matka, bez udziału lekarzy, połyka dwie tabletki i w ten sposób zabija swoje dziecko. Trudno, żeby w takiej sytuacji tylko pogłaskać ją po główce i nie zawsze psychologiczne następstwa aborcji są dla niej karą w wystarczający sposób. - stwierdza profesor.