Możemy się spodziewać, że proces szczepień przyspieszy. Z danych, które mamy, wynika, że w kwietniu będzie więcej szczepionek - poinformował w niedzielę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
- Z danych, które mamy, szczególnie kwietniowych, wynika, że szczepionek będzie więcej, dlatego chcemy też poszerzyć punkty, które mogą Polaków szczepić - powiedział Kraska i przypomniał, że już teraz takich punktów jest ponad 6 tys., ale - jak zastrzegł - przy szczepieniach populacyjnych będą potrzebne dodatkowe.
Jego zdaniem możliwość wyboru rodzaju szczepionki przez pacjentów powodowałoby dodatkowe problemy logistyczne, bo punkty szczepień musiałyby posiadać u siebie po kilka rodzajów szczepionek, które m.in. różnią się między sobą sposobami przechowywania. Tym bardziej, że taka opcja zasadniczo nie wydaje się uzasadniona.
Nie ważne, jaka firma, ważne, że działa
- Jeżeli szczepionka jest dopuszczona przez Europejską Agencję Leków, to ta szczepionka jest bezpieczna, czy ona nazywa się tak czy inaczej. Główną zaletą takiej szczepionki jest to, abyśmy nie zachorowali w ciężki sposób. Żadna szczepionka nie daje w stu procentach zabezpieczenia, ale wszystkie dają pewność, że jeżeli zachorujemy, to będziemy przechodzili to zakażenie zdecydowanie łagodniej - powiedział wiceminister
Z zestawienia opublikowanego w niedzielę na rządowej stronie gov.pl, pierwszą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 otrzymały 3 mln 860 tys. osób, a obie dawki 1 mln 985 tys. Łącznie wykonano do tej pory ponad 5,8 mln szczepień. Z kolei dzienna liczba szczepień wyniosła prawie 86 tys.
Prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w niedzielę poinformował o planowanych na najbliższy tydzień dostawach. „W poniedziałek spodziewana jest dostawa 507 tys. szczepionki firmy Pfizer, a w środę 660 tys. szczepionek AstraZeneca” - przekazał. Szczepienia w Polsce rozpoczęto 27 grudnia 2020 roku.