Z informacji Dziennika Gazety Prawnej wynika, że nowoczesny pociąg podczas testów na polskich torach zaliczył już dwie przycierki. Pierwszą przy okazji wjeżdżania na czwarty peron Warszawy Centralnej, zahaczył nosem o jeden ze słupów. Następnie o jedno z urządzeń kolejowych na linii średnicowej.

Problem dotyczy osłony sprzęgu Scharfenberga, który służy do podłączania składu do innych pojazdów szynowych. Na zakrętach przód pendolino za bardzo wystaje na bok.

Polskie przepisy kolejowe mówią, że odległość między przednią osią pociągu a jego nosem nie może być większa niż 4,2 metra. Inaczej może zahaczać o elementy infrastruktury kolejowej. Tak właśnie jest w przypadku pendolino.