"Uważam, że państwa Sojuszu powinny wrócić do poziomu wydatków, jaki był w okresie zimnej wojny, kiedy Rosja groziła Europie, kiedy Rosja Sowiecka groziła światu wojną. Dzisiaj tak naprawdę Rosja znowu grozi Europie i grozi światu wojną i wszyscy to widzimy, Rosja napadła na Ukrainę, nie ma zatem żadnych wątpliwości, że ta odpowiedź państw Sojuszu musi być adekwatna, państwa Sojuszu muszą być silne, żeby nikt nie odważył się ich zaatakować" - podkreślił podczas dzisiejszego posiedzenia RBN prezydent Andrzej Duda.
Prezydent podziękował premierowi i ministrom za przybycie na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego odbywające się w Belwederze.
"Otrzymaliśmy stanowisko rzędu przygotowane na szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego, przeanalizowaliśmy je w szczegółach z (szefem BBN) ministrem Jackiem Siewierą, z ekspertami z BBN, także w kontekście dotychczas realizowanej polityki. Podzielamy to stanowisko. Chcę bardzo mocno podkreślić: Polska mówi jednym głosem, prezydent RP ma takie samo stanowisko w tych sprawach jak rząd, nie ma tutaj żadnej rozbieżności" - podkreślił Duda.
Powtórzył, że Polska "w sprawach bezpieczeństwa mówi jednym głosem, na polskiej scenie politycznej nie ma tutaj rozbieżności".
Prezydent powiedział też, że obecnie już 23 kraje NATO wydają na obronność co najmniej 2 proc. swojego PKB. "To bardzo dobrze i cieszymy się, mamy nadzieję, że już w niedługim czasie wszystkie kraje członkowskie będą realizowały te 2 proc. (PKB), ale w istocie dzisiaj potrzeba więcej. My wydajemy dzisiaj ponad 4 proc. na obronność" - zaznaczył.
Zapowiedział, że właśnie o kwestii wzrostu wydatków na obronność będzie rozmawiał na szczycie w Waszyngtonie.
Wyraził nadzieję, że szczyt w Waszyngtonie przyniesie efekty w postaci umocnienia bezpieczeństwa naszej części Europy.