Karol Nawrocki o planach politycznych: „Chcę pozostać przez całą swoją prezydenturę blisko Polaków”

Symbole banderowskie w polskiej przestrzeni publicznej są nie do zaakceptowania — powiedział prezydent Karol Nawrocki w wywiadzie dla Polsat News. Głowa państwa pozytywnie oceniła decyzję o deportacji ponad 60 osób uczestniczących w incydencie z flagami OUN-UPA. Odniósł się także do kwestii nominacji generalskich planowanych na 15 sierpnia.
Plany prezydenta
Podczas rozmowy w Polsat News prezydent RP był pytany o sytuację, do której doszło podczas koncertu białoruskiego rapera Maksa Korzha na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie, gdzie widoczne były czerwono-czarne flagi OUN-UPA:
— Oczywiście są skandaliczne te wydarzenia. Jeszcze jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej byłem zaangażowany w przygotowanie projektu nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej i poszerzenie katalogu ściganych symboli, także o czerwono-czarną flagę. To należy w Polsce zrobić — stwierdził Nawrocki.
Prezydent podkreślił, że:
— Symbole banderowskie w polskiej przestrzeni publicznej, także w ukraińskiej mnie oburzają, ale to jest inne państwo, ale w polskiej przestrzeni publicznej są nie do zaakceptowania. I powinniśmy w sposób bardzo zdecydowany reagować na tego typu rzeczy, wydalając takich ludzi po prostu z Polski — wskazał.
Nawrocki zaznaczył, że konieczna jest także edukacja historyczna:
— To byli mordercy, zwyrodnialcy, trzeba też tak powiedzieć, którzy odpowiadają za śmierć około 120 tysięcy także naszych współobywateli, naszych przodków — mówił.
W dalszej części wywiadu poruszono temat nominacji generalskich w związku ze Świętem Wojska Polskiego:
— Te dyskusje odbywały się właściwie wczoraj i dzisiaj, jest rodzaj porozumienia wokół nominacji generalskich. Te rozmowy prowadził szef BBN, prof. Sławomir Cenckiewicz. To bardzo sprawne współdziałanie z myślą o polskich oficerach, z myślą o polskich generałach, dobre przygotowania też do 15 sierpnia — mówił prezydent.
Prezydent skomentował też relacje z rządem Donalda Tuska:
— Realna polityka polega na tym, że Polacy wybierają swojego prezydenta, który ma obecnie najświeższy mandat i cieszy się największym bezpośrednim poparciem polskich wyborców, także po to, aby Premierowi Donaldowi Tuskowi mówił o tym, czego nie zrobił przez 1,5 roku, a co obiecał — wskazał.
— Po to wybierają Polacy swojego prezydenta, aby realizował prerogatywy zapisane w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej i także po to, aby był ich głosem. Jeśli Premier Tusk dobrze zna Konstytucję Rzeczpospolitej i szanuje polską demokrację oraz wybór ponad 10 milionów Polaków, to ta współpraca powinna się ułożyć na takich zasadach, jak to jest zapisane wolą Polaków i wolą Konstytucji, a najpierw wypadałoby, żeby pogratulował i przyjechał do prezydenta na dyskusję o przyszłości Polski — mówił.
Nawrocki odniósł się także do tzw. ustawy wiatrakowej:
— Pan premier i większość parlamentarna chcą szantażować nie tyle samego prezydenta, co Polki i Polaków, którym chcą stawiać bliżej wiatraki — powiedział.
— Takiemu szantażowi nie zamierzam się poddawać i myślę, że Polacy są zbyt mądrym narodem, żeby myśleć o tym, że pan premier Donald Tusk chce w istocie obniżyć cenę energii elektrycznej, jak chodzi właściwie o to, aby zwiększyć możliwość oddziaływania firm lobbystycznych na nasze gospodarstwa domowe — dodał.
Źródło: Republika, polsatnews.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Tusk jak katarynka: za skandal z KPO odpowiada PiS. Internauta bezlitosny

Echa skandalicznych wydarzeń na Narodowym: będą deportacje

Karol Nawrocki o planach politycznych: „Chcę pozostać przez całą swoją prezydenturę blisko Polaków”
