Bądźmy razem 11 listopada. Odsuńmy na bok spory - zaapelował prezydent Andrzej Duda we Włocławku, podczas uroczystości w przeddzień 34. rocznicy męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Dodał, że kapelan Solidarności z pewnością by tego chciał.
"Bądźmy razem 11 listopada - odsuńmy na bok spory. Tego z pewnością chciałby bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Proszę was, żebyście patrzyli na to stulecie niepodległości, jako na bazę, fundament, z którego odbijamy się do następnego stulecia" - mówił prezydent Duda.
Dodał, że trzeba budować silną Polskę opartą na fundamentach, wartościach i bohaterach. "Ksiądz Jerzy dla wartości oddał życie, żeby zło dobrem zwyciężyć - i zwyciężył" - ocenił prezydent. Wskazał, że bardzo istotne jest jego zdaniem patrzenie w przeszłość polskiej historii, ale to spoglądanie powinno pozwalać na budowanie przyszłości.
19 października 1984 r. ks. Popiełuszko został porwany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w Górsku, gdy wracał z Bydgoszczy do Warszawy. Dalej ostatnia droga kapłana wiodła przez Toruń, gdzie podjął próbę ucieczki z rąk oprawców. Następnie porywacze zawieźli go do Włocławka, gdzie zmaltretowanego zrzucili z tamy do Wisły.