Prezydent Duda w "GP": Chciałbym, abyśmy za 5 lat nie pamiętali o "Polsce A" i "Polsce B"
– Żadna telewizja nie jest w stanie wygrać wyborów za kandydata, co pokazało moje zwycięstwo sprzed pięciu lat, kiedy praktycznie wszystkie media były przeciwko mnie. Wybory wygrywają uczciwość i wiarygodność konkretnej osoby oraz jej program - powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie, który ukaże się w najnowszym numerze "Gazety Polskiej".
W rozmowie z red.. Katarzyną Gójską i Piotrem Lisiewiczem głowa państwa mówiła o planach na drugą kadencję zarówno w zakresie polityki krajowej, jak i zagranicznej.
Andrzej Duda podsumował również pierwszą kadencję oraz kampanię wyborczą.
– Słyszałem, że dziś polskim rodzinom żyje się łatwiej, że wyrwaliśmy wielu ludzi ze stagnacji i przeświadczenia, że nic się nie da. Nie wszyscy mówili o tym ze łzami w oczach, jak ojciec studentki medycyny w Łowiczu, ale bardzo często były to wzruszające rozmowy. Najczęściej podnoszonym tematem było właśnie wsparcie dla rodzin, dla seniorów, i prośby, żeby tego wsparcia im nie odbierać, bo to naprawdę zmieniło ich życie – mówił prezydent, pytany o rozmowy z Polakami podczas wizyt w różnych miejscowościach naszego kraju (nie tylko w trakcie kampanii).
– Ale w ostatnich miesiącach pojawił się też niepokój o przyszłość, strach przed gospodarczymi konsekwencjami pandemii. Dlatego wiem, że moim najważniejszym zadaniem będzie utrzymanie kursu rozwojowego dla Polski mimo kryzysu - wskazywał Duda.
– Musimy zrobić wszystko, żeby zapobiec wzrostowi bezrobocia. Musimy wrócić na ścieżkę dynamicznego rozwoju, na jakiej byliśmy przed pandemią – mówił prezydent.
Dziennikarze "Gazety Polskiej" pytali głowę państwa także o ideologię LGBT i kontrowersyjne decyzje instytucji unijnych, takie jak wstrzymanie finansowania tym samorządom, które przyjęły uchwałę w obronie rodziny w kontrze do podpisanej przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego "karty LGBT.
Rodzice mają konstytucyjne prawo do wychowywania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami. I to rodzicom należy się największe zaufanie, a nie jakimkolwiek organizacjom czy instytucjom międzynarodowym. Nikt lepiej nie wychowa swojego dziecka niż rodzice. Polskie rodziny chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, a ja wierzę, że potrafią zadbać o ich rozwój.
– Rodzice mają konstytucyjne prawo do wychowywania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami. I to rodzicom należy się największe zaufanie, a nie jakimkolwiek organizacjom czy instytucjom międzynarodowym. Nikt lepiej nie wychowa swojego dziecka niż rodzice. Polskie rodziny chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, a ja wierzę, że potrafią zadbać o ich rozwój - mówił Duda.
– Według mojej wiedzy tylko jedna z gmin dotkniętych tą decyzją faktycznie podjęła uchwałę w obronie praw rodziny i rodziców. Reszta takich uchwał nie podejmowała. Widać więc, że decyzja UE w tej sprawie nie była prawdopodobnie umotywowana kwestiami ideologicznymi, i tylko niektórzy chcą to tak przedstawiać, żeby podgrzewać atmosferę. Jeśli faktycznie dochodziłoby do odbierania środków ze względów ideologicznych, byłoby to jawnym pogwałceniem wartości, jakie stoją u podstaw Unii, takich jak: wolność, godność czy równość. To byłoby stwierdzenie, że ktoś jest gorszy, bo chce chronić wyznawane przez siebie wartości - podkreślał.
Pytany o to, jaką Polskę chciałby zobaczyć po zakończeniu drugiej kadencji, prezydent wskazał, że zależy mu, aby zapomniano, że nasz kraj dzielono kiedyś na "Polskę A" i "Polskę B".
– Chciałbym, abyśmy za pięć lat przede wszystkim nie pamiętali o kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa, za to mogli cieszyć się z rozwoju naszego kraju. Żeby polskie firmy umocniły swoją pozycję na międzynarodowych rynkach, bo przed nami czas ostrej konkurencji. Widzimy, co dzieje się choćby u naszych zachodnich sąsiadów, do których eksportujemy wiele naszych produktów. Dotychczas udzielone wsparcie służyło temu, aby nasza gospodarka przetrwała w jak najlepszej kondycji czas zamrożenia. To w ogromnej mierze nam się udało. Bezrobocie nie wzrosło w sposób dramatyczny. Nie jest jednak tajemnicą, że światowa gospodarka wchodzi w czas kryzysu i będziemy musieli się mierzyć z wieloma negatywnymi zjawiskami - podkreślił Andrzej Duda.
– Te pieniądze, które udało się wynegocjować panu premierowi Morawieckiemu dla Polski w ramach budżetu UE i Funduszu Odbudowy, dają kolejne powody do optymizmu w tym zakresie. Mam nadzieję, że wielkie i małe inwestycje, które obiecałem wspierać, przyczynią się do tego dalszego rozwoju. Chcę, żeby nasza infrastruktura była na poziomie takim jak w Niemczech czy Francji. Dlatego zrealizujemy przekop Mierzei Wiślanej czy budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego i nowej sieci kolejowej – wskazała głowa państwa.
– Środki z Funduszu Inwestycji Samorządowych, 12 mld zł, skierowane do każdej gminy w Polsce, to kolejne narzędzie polityki zrównoważonego rozwoju, jaką obiecałem prowadzić. Chciałbym, aby za pięć lat nikt nie pamiętał, że kiedyś dzielono nasz kraj na Polskę A i Polskę B – mówił prezydent.
W kontekście pandemii koronawirusa i prognozowanej przez ekspertów "drugiej fali" zakażeń, Duda wskazał, że zależy mu również na wzmocnieniu bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków.
– Nie ukrywam, że jest moim wielkim marzeniem, abyśmy za pięć lat, kiedy moja druga kadencja dobiegnie końca, byli bardziej zjednoczeni. Chciałbym, abyśmy wzmocnili nasze poczucie wspólnoty i umieli współdziałać wokół tych spraw, które są dla nas najważniejsze, właśnie jak: bezpieczeństwo, utrwalenie wzrostu gospodarczego oraz ochrona najważniejszych wartości, wokół których zawsze potrafimy się zjednoczyć - podsumował.
Więcej w nowej "Gazecie Polskiej". W kioskach od 12 sierpnia