– Uniwersytety kształcą, ale osoby które później, po zatrudnieniu, trzeba na nowo uczyć podstawowych rzeczy, aby nadawały się do jakiejkolwiek pracy – mówił na antenie Telewizji Republika Andrzej Sadowski.
Andrzej Sadowski, Prezydent Centrum im. A. Smitha, był gościem "Gospodarki na dzień dobry" w porannym paśmie Telewizji Republika.
"W Polsce jest problem z wykwalifikowanymi pracownikami"
W Polsce zmniejsza się bezrobocie, zwłaszcza w najbiedniejszych województwach. Dzisiejsze gazety informują, że "martwią się tym pracodawcy". – Nie wiem, którzy pracodawcy mieliby się tym martwić, bo ciągle w Polsce jest problem z wykwalifikowanymi pracownikami – zauważył Sadowski. – To, że ktoś kończy studia i ma dyplom takiej, czy innej uczelni nie oznacza, że ma jakiekolwiek kwalifikacje, bo szkolnictwo wyższe od dawna jest oderwane – w dużej mierze – od zwłaszcza lokalnych rynków pracy. Uniwersytety kształcą, ale osoby które później, po zatrudnieniu, trzeba na nowo uczyć podstawowych rzeczy, aby nadawały się do jakiejkolwiek pracy. Stąd problemem pracodawców od dawna, jest właśnie problem z pracownikami, którzy mogliby wejść do firmy i zacząć pracę od jutra, bez dodatkowych szkoleń – ocenił prezydent Centrum im. A. Smitha.
"Te wszystkie zachwyty są dosyć przedwczesne"
Odnosząc się do malejącego bezrobocia w Polsce, Andrzej Sadowski wskazał, że "zapominamy ciągle o tych 2 mln ludzi, którzy wyemigrowali, a tych miejsc pracy w Polsce nie ma, gdybyśmy ich doliczyli". – Mimo że politycy tak chętnie by ich witali, to była to nieszczera zapowiedź sprowadzenia ich do Polski, bo wtedy okazałoby się, że bezrobocie w Polsce nie jest jednocyfrowe i te wszystkie zachwyty są dosyć przedwczesne – zauważył gość Telewizji Republika.