– Decyzja rządu jest skierowana tylko na kierunek północny, nad polski Bałtyk. Natomiast podobny problem jest również na autostradzie A4 i innych polskich drogach, więc nie wiadomo, dlaczego premier zwolnił z opłat tylko kierowców podróżujących A1 – mówił na antenie Telewizji Republika Zbigniew Kotlarek z Polskiego Kongresu Drogowego, odnosząc się do wczorajszej decyzji Donalda Tuska o darmowych przejazdach autostradą A1 w weekendy.
Kotlarek przyznaje, że efekt, który chce uzyskać rząd, zwalniając z opłat kierowców jeżdżących w weekendy, może być przeciwny do zamierzonego.
– Reakcja może być odwrotna. Ludzie pomyślą, że zaoszczędzą godzinkę i kilkadziesiąt złotych, więc będą chcieli jeździć w weekendy – wtedy korki mogą być jeszcze większe – stwierdził.
Podkreśla także, że bramki nie są dobrym rozwiązaniem, jednak, aby rozwiązać problem na polskich drogach, nie należy działać pochopnie i gwałtownie.
– Boję się, że gasząc pożar w sposób nagły próbuje się znaleźć rozwiązanie, które niekoniecznie jest lepsze – porównał Kotlarek. – Padają różne pomysły. Myślę, że bramki na które państwo wydało już 1,5 mld złotych i to nie koniec, nie sprawdzą się – dodał.
Prezes Polskiego Kongresu Drogowego zauważył również, że najważniejsze jest określenie modelu docelowego sposobu pobierania opłat na autostradach.
– Istotne jest to, żeby określić, jaki ten model docelowy będzie. W Unii Europejskiej nieustannie toczą się dyskusje na temat opracowania wspólnego rozwiązania. Jednak odpowiedzialność w dalszym ciągu jest na poziomie rządu, bo to on zarządza siecią dróg w Polsce. Musi podejmować takie decyzje, które nie naruszą interesu Skarbu Państwa – powiedział.
Według niego winiety, które stosują m.in. Czechy i Słowacja, również nie są pomysłem, który zadowoliłby wszystkich.
– Winiety to nie jest do końca optymalny pomysł, bo powinno się płacić za rzeczywiste wykorzystanie przejazdu, a nie możliwość – wyjaśnił. – Nic nie dzieje się bez konsekwencji, a to są decyzje na 35 lat – podsumował Kotlarek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Darmowe weekendy na autostradzie A1
"Kwiatki" Bieńkowskiej: „Są bramki – są korki”, „system opłat jest zły, bo nie jest dobry”