– Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, zdecydowaliśmy, że podtrzymamy zasadę dwóch kadencji dla osób pełniących funkcje jednoosobowe (wójt, burmistrz, prezydent) ale odłożymy wprowadzenie zasad na później – mówił Jarosław Kańczyński podczas konferencji prasowej Prawa i Sprawiedliwości.
Propozycja PiS oznacza, że w przyszłych wyborach wystartować nie będzie mogło aż 1600 obecnych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. To ludzie, którzy – na tych stanowiskach – pełnią więcej niż drugą kadencję.
– Mamy wiele koncepcji na ograniczenie kadencyjności ale wszystkie sprowadzają się do tego, że pomysł zostanie odłożony na przyszłe lata a nie najlbliższe wybory samorządowe – mówił Jarosław Kaczyński.
Prezez Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że "decyzja została odłożona przez stanowiska głowy państwa i niepewności Trybunału Konstytucyjnego, który ma wątpliwości, czy zasada dwukadencyjności nie będzie łamała pewnych reguł prawa".
– Chcemy to zmienić. To można zrobić ale potrzebny jest nasz wysiłek, jasne stawianie sprawy i oczywiście przekonywujący kandydaci. To przeważnie młodzi ludzie z wielką energią, kojarzącą się z dobrą zmianą – mówił Kaczyński.
Jak przekonywał, PiS nie rezygnuje z tej zmiany ale odkłada ją na później.
– Reguła dwukadencyjności zostanie zachowana ale wejdzie w życie trochę później, niż zakładaliśmy – mówił.