Lider PO Grzegorz Schetyna "zrejterował" przed prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim do Wrocławia, przestraszył się pojedynku wyborczego w Warszawie i dlatego wystawił w stolicy Małgorzatę Kidawę-Błońską (PO) - ocenił w środę premier Mateusz Morawiecki.
We wtorek lider PO Grzegorz Schetyna ogłosił podczas inauguracji kampanii wyborczej w Warszawie, że kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera jest Kidawa-Błońska, która będzie "jedynką" list KO w Warszawie. Schetyna będzie startować z pierwszego miejsca we Wrocławiu.
"Grzegorz Schetyna zrejterował przed prezesem Jarosławem Kaczyńskim do Wrocławia, przestraszył się tego pojedynku w Warszawie i wystawił Małgorzatę Kidawę-Błońską. Generalnie tych roszad (na listach PO - PAP) było dużo, (Krzysztof) Brejza miał startować do Sejmu, potem się okazało, że startuje do Senatu" - powiedział szef rządu w środę na konferencji prasowej w Świecku.
Według niego, te wewnętrzne przetasowania pokazują, że w Platformie Obywatelskiej są "problemy i napięcia". "My się problemami i tego typu propozycjami personalnymi opozycji nie zajmujemy. My zajmujemy się tym, co dla Polaków jest najważniejsze, czyli: jaki jest realny program, wizja Polski na kolejne cztery, osiem lat, co chcemy zrealizować dzięki uszczelnieniu podatkowemu, które w skuteczny sposób przeprowadziliśmy" - powiedział Morawiecki.
Zaznaczył, że dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego, możliwe było "zabezpieczenie ogromnych wydatków społecznych i rozwojowych", takich jak m.in. Fundusz Rozwoju Dróg Samorządowych czy fundusz na rozbudowę sieci połączeń autobusowych. Podkreślił, że wbrew niektórym doniesieniom, program odbudowy lokalnych połączeń autobusowych, cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem samorządów. "Już ponad 800 samorządów wystąpiło o (środki na) odbudowę połączeń PKS-owych" - powiedział Morawiecki.
Podkreślił, że "PiS jest partią normalności i dobrobytu Polaków i wokół tego skupia się przede wszystkich szereg projektów". "W taki sposób patrzymy na politykę - to jest służba publiczna, która ma doprowadzić do jak najszybszego wzrostu gospodarczego, który jednocześnie służy Polakom. Bo wzrost gospodarczy gdzieś w statystykach bywał również i w minionych latach i to całkiem przyzwoity - choć przez ostatnie 10 lat nie było tak wysokiego wzrostu jak w 2018 r." - powiedział premier.
"Dyskutujemy o programach. Dyskutuję z każdym, kto chce wejść w taką polemikę, o konkretach" - dodał szef rządu. Zaznaczył, że chodzi nie o dyskusję opartą na negatywnych emocjach i nie "na budowaniu, dmuchaniu problemów wielkich, ogólnonarodowych z jakichś potknięć, błędów, które każdemu przecież się zdarzają".
Pytany, czy zgodziłby się na debatę z Kidawa-Błońską, Morawiecki powiedział, że "cały czas dyskutuje - raczej z mediami niż z politykami opozycji, którzy nie odnoszą się do konkretów".
"Musimy poczekać na to, co partia Grzegorza Schetyny będzie miała do zaproponowania konkretnego, ponieważ my w ciągu najbliższego tygodniach pokażemy sto kilkadziesiąt stron szczegółowo opisanego programu" - powiedział premier.
Jak mówił, "europejskość w konkrecie, dobrobyt w konkrecie", to wyższa płaca minimalna i rosnące wynagrodzenia pracowników. Jak zaznaczył, poprzednia ekipa traciła pieniądze z powodu działalności "mafii VAT-owskich" i dlatego musiała podwyższać podatek VAT. Przypomniał, że jego rząd obniżył podatek PIT do zera dla pracowników do 26 roku życia. "Tym programem interesują się wszyscy. CNN poprosiło mnie o wywiad w tej sprawie, Amerykanie bardzo się nim interesują, ale również zachodnia Europa" - powiedział szef rządu.