Stałe podnoszenie standardu życia Polaków, połączone z bezpieczeństwem zewnętrznym i wewnętrznym to najważniejszy cel rządu - powiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" premier Mateusz Morawiecki. Nowy numer Gazety Polskiej już jutro!
"Stałe podnoszenie standardu życia Polaków, polskich rodzin, połączone z bezpieczeństwem zewnętrznym oraz wewnętrznym. To jest nasz cel celów. To, żeby w perspektywie 10–15 lat zwykłą polską rodzinę było stać na to samo co przeciętną rodzinę z Zachodu – hiszpańską, francuską czy włoską" - powiedział Morawiecki w wywiadzie dla "GP", który ukaże się w środę.
Dodał, że ważnym celem jego gabinetu będzie też szybszy rozwój budownictwa mieszkaniowego, a także poprawa warunków funkcjonowania polskich firm m.in. poprzez tworzenie impulsów do rozwoju innowacji czy wsparcie eksportu dla polskich marek podbijających rynki zagraniczne. Ocenił, że konieczna jest także poprawa jakości usług świadczonych obywatelom przez instytucje publiczne.
Zdaniem Morawieckiego, "cztery kluczowe choroby naszego życia społecznego i gospodarczego" to bieda, bezrobocie, brak mieszkań oraz "zapóźnienia" w służbie zdrowia. Według niego, w ciągu ostatnich lat część z tych problemów udało się znacznie ograniczyć, a budowie tanich mieszkań i naprawie służby zdrowia - jak zapewnił - zostanie nadany najwyższy priorytet. "Biedy jest znacznie mniej, a bezrobocie jest w potężnym odwrocie" - ocenił.
Premier podkreślił, że rząd Zjednoczonej Prawicy chce dokonać "wielkiej modernizacji Polski". "Jej rdzeniem i istotą jest uznanie, że narodowa suwerenność i tradycja są atutem w modernizacyjnych zmaganiach, a nie barierą czy hamulcem, jak to nam niektórzy próbowali wmówić. Za tą koncepcją stoi diagnoza, że w dzisiejszej Europie narodowe interesy odgrywają rolę znacznie istotniejszą niż ideologiczne nawoływania do budowy wspólnego +europejskiego domu+" - tłumaczył.
Pytany, czy planuje "łączenie lub dzielenie ministerstw" odparł, że "nie widzi powodów do podejmowania rewolucyjnych działań". "Oczywiście w dłuższej perspektywie są możliwe pewne korekty, ale te decyzje zapadną już po Nowym Roku" - zaznaczył.