– Premier Mateusz Morawiecki w swojej wypowiedzi podczas konferencji w Monachium miał na myśli tych, którzy współpracowali z nazistami; wszyscy to wiemy – stwierdził szef MSZ Jacek Czaputowicz. Zwrócił uwagę również, że premier mówił po angielsku. – To nie jest jego ojczysty język, tam są pewne niuanse, które są znane Amerykanom, Brytyjczykom – wyjaśnił szef MSZ. Ocenił, że w tej sprawie „nie bardzo jest za co przepraszać”.
Podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, dziennikarz Ronen Bergman zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego, przedstawiając mu historię swojej matki urodzonej w Polsce. Ta przeżyłą Holokaust, jednak wielu członkom jej rodziny nie było to dane, ponieważ zostali zadenuncjowani na Gestapo przez Polaków. Bergman dodał, że gdyby opowiedział taką historię w Polsce, zostałby uznany za przestępcę. Zakończył pytaniem: "Co wy próbujecie zrobić? Dolewacie oliwy do ognia".
– Jest to niezmiernie ważne, aby zrozumieć, że oczywiście nie będzie to karane, nie będzie to postrzegane jako działalność przestępcza, jeśli ktoś powie, że byli polscy zbrodniarze. Tak jak byli żydowscy zbrodniarze, tak jak byli rosyjscy zbrodniarze, czy ukraińscy - nie tylko niemieccy - odpowiedział premier Morawiecki sugerując, że sprowadzanie prawdy historycznej do marginalnych sytuacji nie ma najmniejszego sensu.
Przemówienie po angielsku
– Pan premier zrobił ukłon w stronę organizatorów i odpowiadał w języku angielskim. To nie jest jego ojczysty język, tam są pewne niuanse, które są znane Amerykanom, Brytyjczykom. Użył słowa, jakiego użył, ale wszyscy wiemy, że chodziło mu o tych, którzy współpracowali z nazistami - czy to Polaków, Żydów czy inne narodowości – powiedział Czaputowicz w Polsat News.
Zdaniem ministra, "wymowa tego zdania jest jednoznaczna". – Tu w żadnym wypadku nie było porównania zbrodni popełnianych przez Polaków - bo takie były - z tymi, które były popełniane przez przedstawicieli Żydów - mówił. Dopytywany czy premier Mateusz Morawiecki zamierza przeprosić za swoje słowa, odparł: "Nie bardzo jest za co przepraszać. Trzeba to po prostu wyjaśnić".
Antypolskie nastroje w Izraelu
Padło również pytanie o swastykę i antypolskie hasła, namalowane sprejem na wejściu do polskiej ambasady w Izraelu. – Od razu została skierowana nota do władz Izraela z prośbą o zapewnienie bezpieczeństwa, o ukaranie i znalezienie sprawców – powiedział.
Jak podkreślił, „władze Izraela są odpowiedzialne za bezpieczeństwo polskiej placówki i będziemy się tego domagać”. Szef MSZ zaznaczył przy tym, że „tutaj nasze działania są spokojne”. – Ja bym nie podnosił tej kwestii jako jakiejś, która mogłaby psuć nasze wzajemne stosunki – zaznaczył szef MSZ.
Pytany o nowelizację ustawy o IPN, minister Czaputowicz wskazał, że należy poczekać na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. – Ciągle poruszamy się w sferze interpretacji i przypisywania złych intencji (...), a nie w sferze faktów – zaznaczył Czaputowicz.
– Jesteśmy na etapie decyzji Trybunału. Myślę, że w tym wypadku widzimy, co się dzieje, pewna interpretacja jest konieczna, żeby usunąć wątpliwości, które się pojawiają - podkreślił. W ocenie ministra, wszelkie wątpliwości zostaną wzięte pod uwagę przez TK.