Nie rozmawialiśmy na szczycie UE praktycznie o żadnych personaliach, tylko o procesie, procedurze wyboru osób na najważniejsze stanowiska. Polska jest otwarta na dalsze rozmowy – mówił dziennikarzom w samolocie z Brukseli premier Mateusz Morawiecki po zakończeniu unijnego szczytu.
We wtorek w Brukseli odbył się nieformalny szczyt UE w sprawie "nowego rozdania" we Wspólnocie. Unijni liderzy zapoczątkowali rozmowy na temat obsady najważniejszych stanowisk, jednak podczas szczytu nie zapadły żadne wiążące decyzje. Dalsze negocjacje przewidziane są na końcówkę czerwca, kiedy to mogą już zostać wyłonieni nowi szefowie najważniejszych unijnych instytucji.
- Wyniki wyborów do PE pokazały, że jest duże rozdrobnienie, większe niż było do tej pory – mówił szef rządu.
Podkreślił, że w 40-letniej historii powszechnych wyborów do PE nie było takiego rozdrobnienia i sytuacji, w której dwie główne frakcje parlamentarne nie mogą zbudować większości. - To otwiera pole do różnych rozmów i my taką otwartość na różne rozmowy oczywiście zadeklarowaliśmy – powiedział Mateusz Morawiecki.
Premier @MorawieckiM po zakończeniu nieoficjalnego szczytu @EUCouncil: Wybory do @Europarl_PL odbywają się od 40 lat i nie zdarzyło się, żeby dwie główne frakcje nie mogły zbudować razem rządu. To otwiera pole do różnych rozmów i my tę otwartość na rozmowy zadeklarowaliśmy. pic.twitter.com/uXYm6lvBYr
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) 28 maja 2019
Premier podkreślał przy tym, że Polska jest w stałym kontakcie z "wieloma kluczowymi graczami", niezależnie od tego, które frakcje utworzą większościową koalicję w PE. Mateusz Morawiecki przypomniał, że wraz z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej spotkał się przed wtorkowym szczytem w Brukseli z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. - Rozmawialiśmy o tym, jakie są nasze priorytety, a te priorytety obejmują coś, co nazywamy takim słowem może niezbyt zgranym "pakietowość", czyli negocjowanie w pakiecie kilku rzeczy jednocześnie – z jednej strony personalia, są one oczywiście ważne, a z drugiej strony kładziemy ogromny nacisk na to, żeby były to osoby, które reprezentują pewien typ osobowości – zaznaczył.
Podkreślił przy tym, że polski rząd stawia na kompromis w kwestii obsady najważniejszych stanowisk w UE, a nie na konfrontację. Poinformował, że rozmawiał na marginesie szczytu z wieloma premierami rządów państw członkowskich. - Jest zgoda, że ten podział w Parlamencie Europejskim, który zarysował się na skutek wejścia wielu innych niż do tej pory partii do PE, jest pewną podpowiedzią dla głównych negocjatorów, dla głównych grup parlamentarnych, również dla naszej, co do poszukiwania optymalnych kandydatów – mówił szef polskiego rządu.
- Dzisiaj o personaliach nie rozmawialiśmy, praktycznie o żadnych, tylko właśnie o procesie, procedurze wyboru. My zgadzamy się na proces, który mógłby przebiegać szybciej, ale to by oznaczało konieczność bardzo szybkiego dogadywania się pomiędzy poszczególnymi grupami parlamentarnymi – dodał.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział rozpoczęcie konsultacji z Parlamentem Europejskim ws. wyboru przyszłego szefa KE. Jednocześnie, jak dodał, zamierza kontynuować konsultacje z przywódcami unijnymi ws. obsadzania pozostałych najwyższych stanowisk w Unii. Donald Tusk ma nadzieję, że dzięki temu uda się znaleźć odpowiednie osoby na te stanowiska w czerwcu.
Na konferencji podkreślał, że podczas wtorkowego nieformalnego szczytu przywódcy nie dyskutowali o konkretnych nazwiskach. Takie rozmowy toczyły się jednak w kuluarach. Wśród potencjalnych kandydatów na szczycie wymieniani byli m.in. główny unijny negocjator brexitu Francuz Michel Barnier, kandydat wiodący Europejskiej Partii Ludowej Niemiec Manfred Weber, czy unijny komisarz ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz, unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager.
Najnowsze
Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm
Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi
Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław
Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!