Polska jest jednocześnie bardzo proamerykańska i bardzo proeuropejska - oświadczył premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji FOTAR w Hamburgu dot. relacji transatlantyckich. Problemy widzimy raczej po stronie Chin i Rosji, niż Stanów Zjednoczonych - dodał.
Premier w sobotę bierze udział w konferencji Future of Transatlantic Relations (FOTAR). Szef polskiego rządu wraz z wicekanclerzem i ministrem finansów Niemiec Olafem Scholzem zabrał głos w dyskusji pt. "Europejska perspektywa na przyszłość stosunków transatlantyckich".
Morawiecki był pytany o ocenę obecnej administracji amerykańskiej, biorąc pod uwagę, że po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA relacje transatlantyckie pogorszyły się.
Szef polskiego rządu stwierdził, że powody tego pogorszenia leżą "po obu stronach Atlantyku". "Z polskiego punktu widzenia to jest bardzo zły fenomen. My jesteśmy przekonani, że powinniśmy mieć aktywny wkład w naprawę tych relacji" - powiedział.
Podkreślił, że "polskie społeczeństwo i polskie państwo są proamerykańskie, ale też proeuropejskie. "Nie ma wielu takich krajów jak Polska, które jednocześnie są bardzo proamerykańskie, protransatlantyckie a z drugiej strony są bardzo proeuropejskie" - powiedział Morawiecki.
Według niego jednym z powodów obecnych napięć w relacjach transatlantyckich jest to, że "czasem tracimy główny przekaz z oczu". "Bardzo często słyszę narzekania na politykę handlową USA (...). Brak barier celnych jest ważny, by handel mógł się rozwijać i kiedy słyszę, że Stany Zjednoczone są przeciwko takiemu handlowi a Chiny są za takim handlem, to uśmiecham się i nie sądzę, żeby tak było do końca" - powiedział Morawiecki.