Premier Beata Szydło zwróciła się do klubu PiS, aby w projekcie zmiany wynagrodzeń dot. najwyższych urzędników państwowych zmniejszono przewidywaną podwyżkę dla szefa rządu. – Chodzi o zmniejszenie proponowanego uposażenie premiera. Ta podwyżka jest w mojej ocenie za daleko idąca. W projekcie poselskim konieczne są zmiany – zaznaczyła premier.
Prawo i Sprawiedliwość chce wprowadzić podwyżki wynagrodzeń dla członków rządu, prezydenta, wojewodów oraz utworzyć pensję dla pierwszej damy. Projekt ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe trafił już do Sejmu. Nowe przepisy mają obowiązywać od 1 września 2016 roku. Wyższe zarobki mają być konkurencyjne w stosunku do sektora prywatnego, rząd liczy na to, że dzięki nim wybitni specjaliści pozostaną w sektorze publicznym.
Według projektu po wejściu w życie nowelizacji, wynagrodzenia prezydenta, wicepremierów, ministrów, wiceministrów i wojewodów mają wzrosnąć o 4-5 tys. zł brutto. Premier ma zarabiać ok. 7,6 tys. zł więcej niż obecnie. Z kolei pensje posłów i senatorów mają wzrosnąć o 2,7 tys. zł miesięcznie. CZYTAJ WIĘCEJ
Do projektu odniosła się również premier Beata Szydło, która reporterowi portalu wpolityce.pl powiedziała, że należy "znaleźć sposób na budowanie odpowiednich relacji pomiędzy zarobkami władzy, a zarobkami obywateli". Jak dodała, jej podwyżka jest za wysoka i konieczne są zmiany w tym zakresie. Jednocześnie szefowa rządu broniła pomysł podniesienia wynagrodzenia dla najważniejszych osób w państwie. – Jeśli chcemy szanować państwo, to powinniśmy szanować jego instytucje, powinniśmy zapewnić odpowiedni poziom funkcjonowania dobrym urzędnikom państwowym, powinniśmy budować etos służby publicznej – powiedziała.