„Zwycięstwo prawdy o bohaterach AK. Żołnierze Armii Krajowej wygrywają z niemiecką telewizją oraz producentem filmu »Nasze matki, nasi ojcowie«. Pozwani mają przeprosić w najlepszym czasie antenowym” – napisali przedstawiciele Reduty Dobrego Imienia.
W Sądzie Apelacyjnym w Krakowie odbyła się kolejna rozprawa z pozwu Kapitana Zbigniewa Radłowskiego oraz ŚZŻAK przeciwko producentom serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” – UFA Fiction oraz ZDF. Sąd nakazał przeproszenie za treści prezentowane w filmie w telewizji polskiej – Program I TVP oraz telewizji niemieckiej na kilku programach ZDF. Dodatkowo pozwani mają przeprosić na stronach internetowych. „Koszty emisji przeprosin w najlepszym czasie antenowym w polskiej i niemieckiej telewizji pokrywa strona przegrywająca, czyli pozwani. W przypadku braku publikacji sąd upoważnił Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej do publikacji przeprosin na koszt pozwanych.
Podano także treść przeprosin: „Producenci filmu pt. »Nasze matki, nasi ojcowie« tj. Telewizja ZDF oraz firma UFA Fiction, na skutek przegranego procesu sądowego, przepraszają Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej w Warszawie, za naruszenie jego dóbr osobistych poprzez zidentyfikowanie oddziału partyzanckiego w w/w filmie jako oddziału Armii Krajowej, co rodzi nieuprawnioną sugestię, iż ta polska organizacja wojskowa miała charakter antysemicki”.
Przeprosiny po polsku i po niemiecku
Jednocześnie sąd oddalił powództwo Zbigniewa Radłowskiego. „Sąd wskazał, że niemiecki film pokazuje polski antysemityzm, jako postawę dominującą. Co więcej niemiecki producent intencjonalnie wskazał właśnie określoną formację tj. Armię Krajową jako zindywidualizowaną organizację wojskową. Dlatego też sąd uznał, że właśnie ta organizacja ma prawo do wystąpienia do sądu i uzyskania stosownej ochrony prawnej” – wskazano w informacji prasowej.
Sąd nakazał by tekst przeprosin ukazał się w Telewizji Polskiej Program 1 w języku polskim, Telewizji Niemieckiej: kanał ZDF, kanał ZDF Neo, kanał Sat3 w języku niemieckim, a także na stronach internetowych pozwanych.
Dodatkowo – jak podaje Reduta – sąd zobowiązał pozwanych do wyświetlania przed każdą emisją tablicy informującej, że wszelkie postaci żołnierzy AK wskazane w filmie są fikcyjne i jakiekolwiek podobieństwo do postaci prawdziwych jest niezamierzone.
Naruszenie dóbr osobistych
„Proces wytoczył ponad 90-letni żołnierz Armii Krajowej (AK) oraz Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, którzy wystąpili przeciwko producentom serialu »Nasze matki, nasi ojcowie« za naruszenie dóbr osobistych w postaci prawa do tożsamości narodowej, prawa do dumy narodowej i narodowej godności oraz wolności od mowy nienawiści” – zwróciła uwagę RDI.
Przedmiotem sprawy jest film „Nasze matki, nasi ojcowie”, jak pisze Reduta Dobrego Imienia, „w którym żołnierze Armii Krajowej zostali przedstawieni jako antysemici, co najmniej godzący się na śmierć Żydów podczas II wojny światowej. Żołnierzy Armii Krajowej – zdaniem Powodów – przedstawiono jako nacjonalistów, współpracujących z Niemcami w Holocauście narodu żydowskiego. Powodowie upatrywali naruszenia swoich dóbr osobistych w nieuprawnionych ocenach – bardzo pejoratywnych (antysemityzm, nacjonalizm) oraz przedstawieniem nieprawdziwych faktów dotyczących żołnierzy Armii Krajowej (pomoc Niemcom w eksterminacji Żydów, chęć eliminowania Żydów z Armii Krajowej, głoszenie antysemickich haseł wcielanych następnie w życie)”.
Obrona prawdy historycznej
„Sprawa przeciwko producentom serialu »Nasze matki, nasi ojcowie« jest ogromnie ważna, gdyż dotyczy obrony prawdy historycznej o bohaterach AK. Przytoczony tekst przysięgi składanej przez żołnierzy Armii Krajowej, ma na celu jeszcze mocniej podkreślić wartości, które dla AK-owców stanowiły »świętość«. Proszę pamiętać, że wielu z nich oddało życie za Ojczyznę, byli prześladowani, torturowani a mimo to nie można było ich złamać. Ci żołnierze poświęcili się bezgranicznie Polsce, a ich odwaga i heroizm stały się legendą zapisaną na kartach naszej historii” – ocenił prezes Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski.
Jak dodał, dziś to my jesteśmy zobowiązani do pielęgnowania pamięci o bohaterach AK. „I powinniśmy stanowczo reagować, gdy ich dobre imię jest brukane. Niestety już wielu z nich odeszło na wieczną wartę, pozostało niewielu. Tym bardziej musimy wsłuchać się w głos żyjących, których przedstawicielem jest Kapitan Zbigniew Radłowski, gdyż on stanowi żywe świadectwo prawdy o wydarzeniach z okresu II wojny światowej” – podkreślił.
Reduta Dobrego Imienia monitoruje sprawę od początku, a proces pro publico bono prowadzą mec. Monika Brzozowska-Pasieka i Jerzy Pasieka.