Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR w rejonie Babiej Góry pomogli w sumie dziewięciu turystom, prowadząc równolegle dwie wyprawy ratunkowe. Działania były prowadzone w fatalnych warunkach pogodowych – widoczność sięgała kilku metrów.
Ratownicy z Markowych Szczawin w sobotę po południu zostali powiadomieni o ośmiu osobach, które straciły orientację w partiach szczytowych Babiej Góry. Wczoraj warunki w górach były ekstremalnie trudne – mróz, silny wiatr, obfite opady śniegu, a także widoczność ograniczona do kilku metrów. Do akcji dołączyli również goprowcy z sekcji babiogórskiej.
– Grupa turystów, dobrze zabezpieczona termicznie i w dobrej kondycji, została odnaleziona w rejonie Gówniaka – podał na Facebooku GOPR. Podczas akcji w rejonie Gówniaka, do stacji napłynęło kolejne wezwanie – tym razem od mężczyzny, który stracił orientację w rejonie szczytu. Znalazł się na południowych stokach Babiej Góry.
W jego kierunku ruszyło dziewięciu ratowników, którzy szli na pomoc turystom na Gówniaku. Mężczyzna został szybko odnaleziony, jednak aby ewakuować go z miejsca, w którym się znajdował, konieczne było torowanie drogi w śniegu po pas. Turysta został sprowadzony do Lipnicy Wielkiej.
Działania goprowców (w obu wyprawach brało udział 15 ratowników Grupy Beskidzkiej) zakończyły się przed godziną 20. Wsparcia udzielili im ratownicy Grupy Podhalańskiej.