To już kolejny raz w przeciągu krótkiego okresu, gdy prokurator generalny Zbigniew Ziobro złożył skargę nadzwyczajną odnoszącą się do lichwiarskich pożyczek. Dlaczego? Bo tym razem kobieta pożyczyła 650 zł, ale odsetki wynosiły 1 proc. dziennie, więc łączna kwota już spłacona i pozostała do uregulowania, to już blisko 80 tys. zł...
"Kwestionowany nakaz zapłaty sankcjonuje lichwiarskie odsetki - 360 proc. rocznie, czym godzi w zasadę demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej i jest sprzeczny z zasadami współżycia społecznego", przekazała Prokuratura Krajowa informując o skardze Ziobry.
W sprawie, która stała się podstawą skargi nadzwyczajnej, kobieta zawarła ze spółką prowadzącą działalność finansową umowę pożyczki na kwotę 650 zł. "Kobieta zobowiązała się do jej zwrotu w terminie 30 dni. Poza spłatą należności głównej zobowiązała się też do zapłaty opłaty manipulacyjnej w wysokości 150 zł, czyli 23 proc. kwoty pożyczki, oraz odsetek umownych w wysokości 1 proc. za każdy dzień zwłoki w spełnieniu świadczenia", poinformowała PK.
Wobec niewywiązania się kobiety ze spłaty, spółka skierowała do Sądu Rejonowego w Mikołowie powództwo domagając się zasądzenia roszczenia wraz z określonymi w umowie odsetkami.
"Sąd Rejonowy w Mikołowie wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, w którym nakazał pozwanej zapłatę w terminie 14 dni żądanej pozwem kwoty wraz z umownymi odsetkami w wysokości 1 proc. za każdy dzień zwłoki w spełnieniu świadczenia oraz kosztów postępowania. Wobec braku sprzeciwu, orzeczenie to stało się prawomocne, po czym nadano mu klauzulę wykonalności", przekazała prokuratura.
W oparciu o prawomocne orzeczenie mikołowskiego sądu cały czas w sprawie prowadzona jest egzekucja komornicza zasądzonej należności. "Jak ustalono, dotychczas komornik wyegzekwował około 50 tys. zł, z czego wierzyciele otrzymali już ponad 40 tys. zł. Jednakże do spłaty pozostała nadal należność główna, czyli 1 tys. 98,50 zł oraz odsetki w kwocie przewyższającej 27 tys. zł", poinformowała PK.
"W sprawie tej doszło do naruszenia zasady zaufania do państwa i jego organów, a zwłaszcza sądu, który procedował w niewłaściwy sposób. Uznał on bowiem, że roszczenie powoda w zakresie wysokości żądanych odsetek umownych było zasadne, mimo że z załączonych do pozwu dokumentów wprost wynikało, że oprocentowanie pożyczki ustalone zostało na poziomie zabronionym przez prawo, a postanowienia umowne naruszały równowagę kontraktową na niekorzyść pozwanej, której przysługiwał niewątpliwie status konsumenta", wskazano w skardze nadzwyczajnej.
Jak w niej dodano "rolą sądu było rzetelne zweryfikowanie podniesionych w pozwie żądań w kontekście okoliczności faktycznych i załączonych do pozwu dokumentów oraz sprawiedliwe procedowanie".
"Wymogom tym Sąd Rejonowy w Mikołowie nie sprostał, wydając nakaz zapłaty z rażącym naruszeniem zarówno przepisów prawa materialnego, jak i procesowego. Tym samym usankcjonował wygórowane kwoty, całkowicie nieproporcjonalne do wysokości wierzytelności, co było sprzeczne z poczuciem sprawiedliwości i okazało się rujnujące dla pozwanej", podkreśliła PK.
W związku z tym, w skardze nadzwyczajnej, wniesiono o uchylenie zaskarżonego nakazu zapłaty i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi w Mikołowie, a także o wstrzymanie - z uwagi na grożącą pozwanej niepowetowaną szkodę - prowadzonego postępowania egzekucyjnego do czasu rozpatrzenia skargi nadzwyczajnej.
Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Skargi takie mogą dotyczyć prawomocnych wyroków zapadłych nawet w końcu lat 90. Termin na wnoszenie skarg od takich dawnych orzeczeń został następnie przedłużony do początków kwietnia 2024 r. Prokurator Generalny złożył najwięcej takich skarg spośród wszystkich uprawnionych organów, zaś duża ich część dotyczy właśnie orzeczeń sankcjonujących "lichwiarskie" pożyczki.