Potrącił śmiertelnie 39-latka. Myślał, że uderzył w zwierzę i odjechał

Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę w nocy w okolicach Siewierza na Śląsku. Kierowca ciężarówki poczuł, że w coś uderzył. Zatrzymał się, jednak nic, oprócz śladu uderzenia na samochodzie, nie zauważył. Jako, że był to teren niezamieszkały, uznał, że mogło to być jakieś zwierzę. Gdy później usłyszał o wypadku, zgłosił się na policję. O sprawie informuje RMF FM.
Jak dowiedziało się RMF FM, kierowca sam zgłosił się na policję jak tylko usłyszał o śmiertelnym potrąceniu człowieka. Opowiedział policjantom o okolicznościach zdarzenia i został zwolniony.
Teraz prokuratura zdecyduje, czy i jakie zarzuty mogą mu zostać postawione.
W tej chwili nie sposób ustalić czy sprawca wypadku był trzeźwy. Policja czeka na wyniki sekcji zwłok, które mają wykazać czy trzeźwy był również potrącony mężczyzna.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Trybunał Konstytucyjny o decyzji sądu w sprawie Ziobry: jawne pogwałcenie orzeczenia

Kluby Gazety Polskiej w Berlinie i Paryżu przywitały prezydenta Karola Nawrockiego [GALERIA]

Rodzina Charliego Kirka i Turning Point USA szykują pozwy. Skandaliczne wyszydzanie śmierci nie będzie bezkarne
