Nawet rozgrzane elementy kombajnu czy innej maszyny rolniczej przy zetknięciu z wysuszoną słomą mogą spowodować pożar – przypominają strażacy i apelują do rolników o ostrożność przy żniwach. W piątek w Wielkopolsce do pożarów pól strażacy wyjeżdżali ponad 60 razy.
Pożarom pól sprzyja panująca w regionie susza i wysoka temperatura powietrza. Jak tłumaczył PAP w sobotę rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej Sławomir Brandt, w ostatnim czasie wielkopolscy strażacy do pożarów pól uprawnych byli wzywani nawet kilkadziesiąt razy na dobę.
"Tylko w piątek pożarów zbóż i pól uprawnych było w samej Wielkopolsce ponad 60 – więc nie było praktycznie powiatu w naszym województwie, w którym do takiego pożaru by nie doszło. Łącznie spłonęło 105 ha upraw rolnych" – podkreślił.
Strażacy obawiają się, że kolejne dni mogą wyglądać podobnie jak miniony piątek. Brandt wskazał, że przy takiej suszy, przy tak niskiej wilgotności powietrza i dość silnym wietrze – pożary rozprzestrzeniają się w bardzo szybkim tempie i w krótkiej chwili ogień obejmuje nawet kilkadziesiąt hektarów.
"Słoma, która się pali, jest podnoszona przez wiatr i ogień przenoszony jest nawet na odległość kilkudziesięciu metrów. To są bardzo trudne, bardzo wymagające akcje" – zaznaczył. Dodał, że przy tak dużych i poważnych zdarzeniach do pożarów zagrażających lasom często muszą być wykorzystywane np. samoloty i śmigłowce, które pomagają opanować ogień.