W czwartek w Sejmie posłowie Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali konferencję prasową, w której wzięli udział mieszkańcy miejscowości, które ucierpiały podczas wrześniowej powodzi.
Cel był jeden - pokazanie, jak rząd 13 grudnia, mimo pięknych obietnic, zaniedbał sprawę i jak te obietnice mają się do rzeczywistości. A wszyscy wiedzą, że kryzys się pogłębia, ludzie nie mają zapowiadanych na remonty pieniędzy, a zima się zbliża. I dla niektórych może to być sytuacja dramatyczna.
Posłanka Katarzyna Czochara wskazała, że PiS proponuje gotowe rozwiązania, które wystarczy przegłosować w Sejmie, by wspomóc osoby dotknięte skutkami powodzi.
"Mamy gotowe rozwiązania, mamy gotowe poprawki, wnioski mniejszości, są również te, które dotyczą budynków, które są w trakcie budowy czy remontów, które nie zostały ujęte w tej umowie i wykluczają takie osoby, które poniosły również ogromne straty. Częstokrotnie był to ogromny wysiłek, był to również wysiłek zaciągania kredytów, żeby postawić nowy budynek, który został całkowicie zalany. Ale również pamiętamy i upominamy się o przedsiębiorców. Na terenie Opolszczyzny zdarzają się takie sytuacje, gdzie przedsiębiorca nie tylko stracił swoje miejsce pracy, w którym zatrudniał kilkanaście, kilkadziesiąt osób, ale również stracił swój dorobek życia, czyli dom. To jest skandal i my jako klub Prawa i Sprawiedliwości na pewno tych wszystkich ludzi nie zostawimy do póki rząd Donalda Tuska nie zrobi ruchów takich, które zapewnią im powrót do normalnego i godnego życia"
- wymieniała.
Co robi Kierwiński?
Z kolei poseł Paweł Hreniak ocenił, ze "dziś zarządzanie powodzią to jeden wielki chaos, a jego źródłem jest Donald Tusk oraz minister, specminister od powodzi Marcin Kierwiński, który jest takim ministrem Yeti".
Kierwińskiego nie m tutaj w Sejmie, nie ma go w czasie trudnych spotkań tam na Dolnym Śląsku. Spotyka się tylko z tymi samorządowcami, którzy zadają mu wygodne pytania. To są takie spotkania, o których często, tak mnie informują lokalni dziennikarze, dowiadują się o przyjeździe ministra Kierwińskiego dwie godziny po jego wyjeździe - powiedział poseł Paweł Hreniak.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej o problemach powodzi rozmawiać natomiast nie chcieli. Całkowicie zignorowali pytania dziennikarza Telewizji Republika Michała Jelonka, siląc się przy okazji na złośliwości. Ale to nie nowość tylko prawdziwe oblicze "uśmiechniętej koalicji", gdzie lekceważenie innych jest na porządku dziennym i liczy się tylko samozadowolenie. Tak jak w przypadku powodzian.
Źródło: x.com, niezalezna.pl