– Nikt nie chciał poważnego problemu w Unii Europejskiej. Poważnego problemu przez pryzmat Polski nie ma, to jest kwestia medialna. Nikt nie chce, żeby UE przestała istnieć. Jest coraz więcej niezadowolenia, coraz więcej zwraca się uwagi na dwubiegunowość UE. Dobrze się stało, że rozpoczęła się głęboka dyskusja o UE – powiedział poseł PiS Dominik Tarczyński.
Według posła PiS nikt nie wyobrażał sobie sytuacji, w której dojdzie do konfliktu wewnątrz wspólnoty o rozwiązania prawne. – Nikt się nie spodziewał, że Niemcy tak ostro zaingerują w wewnętrzne sprawy Polski – dodał.
Zdaniem Tarczyńskiego obecna sytuacja stwarza jednak ogromne możliwości, ponieważ wszyscy oczekują wyjaśnień od Polski, co stwarza możliwość dotarcia do Europy ze swoim przekazem. – Z każdej dyskusji można wyciągnąć dobre wnioski. Myślę, że ci którzy chcieli w nas uderzyć popełnili błąd, bo teraz każdy będzie słuchał Polski – ocenił poseł.
W ocenie posła PiS ocena agencji Standard&Poors, która obniżyła suwerenny rating kredytowy Polski w walucie obcej z 'A-' do 'BBB+' jest błędna, a nasza gospodarka obroni się wskaźnikami. Tarczyński przypomniał także, że S&P zapłaciła półtora miliarda dolarów za to, że była nierzetelna.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Trwa spotkanie prezydenta Dudy z Donaldem Tuskiem
Agencja S&P obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Polski. Perspektywa negatywna