Dziś dziennikarze stali się funkcjonariuszami partyjnymi. Nie maj już wolności. Jest tylko czekanie na telefon: co napisać, co wyrzucamy i jaki tytuł – mówił na antenie TV Republika poseł Kukiz\'15 Andrzej Maciejowski.
W rozmowie z Piotrem Wężem polityk mówił o sytuacji polskich mediów i samego zawodu dziennikarza w kontekście ujawnionej przez Cezarego Gmyza kolejnej odsłony afery taśmowej. Na upublicznionym nagraniu zarejestrowano Pawła Grasia, polityka PO i Jana Kulczyka, który dyskutują o krytykującym ówczesny rząd dzienniku "Fakt". W rozwiązaniu tej niewygodnej sprawy Kulczyk oferuje Platformie pomoc.
Czas, aby polskie media pilnowały polskiego interesu
Maciejowski zwrócił uwagę na sam rynek medialny w Polsce i zawód dziennikarza. – To, że kapitał obcy rządzi w prasie regionalnej nie jest żadną tajemnicą. (...). Dziś dobrze wiemy, że musimy walczyć o to, aby polskie media pilnowały spraw polskich. Pilnujmy własnych interesów śladem wielkich, którzy wiedzą jak to robić – przekonywał. – Dziś dziennikarze stali się funkcjonariuszami partyjnymi. Ocenia się ich nie przez pryzmat ich umiejętności i pracy, ale przez pryzmat tego kto za nimi stoi. Należy z tym zerwać. Partyjniactwo uzależnia. Nie maj już wolności. Jest tylko czekanie na telefon: co napisać, co wyrzucamy i jaki tytuł – tłumaczył.
Paweł Kukiz nie pachnie salonem, ale jest prawdziwy
Poseł Kukiz'15 zapytany został także o ujawnione nagranie, którego głównym bohaterem był lider jego klubu. Na taśmach tych, Paweł Kukiz w sposób wulgarny wypowiada się na temat Artura Zawiszy z Ruchu Narodowego. CZYTAJ WIĘCEJ
– Przy okazji tej sprawy nikt nie wspomniał o dacie nagrania. Paweł był wówczas osobą fizyczną, nie był posłem. Był muzykiem, który w rozmowie prywatnej powiedział, co myśli – podkreślił. Maciejewski tłumaczył, że Kukiz ma to do siebie, że otwartym tekstem nazywa rzeczy po imieniu. – Nie pachnie salonem, ale taki jest, jest prawdziwy – dodał. Polityk wskazywał, że to media wykreowały polityków na osoby nieskazitelne, bez żadnych problemów. – A my nie jesteśmy aniołami – skwitował.