Poseł Marek Jakubiak (Kukiz 15) został zapytany w Radiu WNET o sprawę postępowania bodnarowskiej prokuratory wobec polskich żołnierzy, którzy powstrzymali atak imigrantów, stosując strzały ostrzegawcze. Parlamentarzysta skomentował sprawę krótko: to zdrada stanu.
– Mamy władze partaczy, którzy po to są przy władzy, żeby ją utrzymać do przekazania władzy Unii Europejskiej – powiedział parlamentarzysta patriotycznej opozycji w rozmowie z Łukaszem Jankowskim.
Marek Jakubiak wezwał do refleksji żołnierzy. – Oficerowie i generałowie powinni nabrać pewnego rodzaju godności. To za Tuska żołnierzom zabroniono chodzić po ulicach miast garnizonowych w mundurach, to za Tuska zwijano kompanię ochrony, zwijano armię i dziś armia musi zastanowić się nad tym, czym, a żołnierze kim, chcą w społeczeństwie być – powiedział Marek Jakubiak.
– Z Żandarmerii Wojskowej zrobiono w Polsce drugą policję. Z samochodami pościgowymi, laboratoriami kryminalistycznymi, z możliwością inwigilowania. Przepraszam, to zaczyna już naprawdę zakrawać na to, że idziemy w kierunku państwa autokratycznego, policyjnego, gdzie wolności demokratyczne będą jedynie przeszkadzały – zastanawiał się polski poseł.
Jakubiak podkreślił, że minister obrony narodowej jest m.in. od zagwarantowania żołnierzom, żeby nie dochodziła do nich żadna polityka. – Natomiast to, że Bodnar buduje specjalne struktury prokuratorskie do ścigania żołnierzy w przypadku ich działalności w sprawie obrony, czyli wykonywania konstytucyjnych obowiązków, oznacza, że mamy do czynienia ze zdradą stanu – powiedział Jakubiak, przypominając, że obrona granic jest racją stanu.
Przypominamy, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy pełniących służbę na granicy z Białorusią za to, że podczas szturmu migrantów oddali strzały ostrzegawcze, a później strzały pod nogi, co sprawiło, że imigranci zaniechali dalszego ataku. Wszystko działo się na przełomie marca i kwietnia w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne (Podlasie).
Dwóm żołnierzom prokuratura postawiła zarzuty „przekroczenia uprawnień” i zawiesiła w czynnościach służbowych. Rzecznik prasowa prokuratora generalnego prokurator Anna Adamiak w swojej skandalicznej, acz charakterystycznej dla środowiska bodnarowców wypowiedzi, stwierdziła, że "strzały padły w taki sposób, że naraziły migrantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a użycie broni "było nieprawidłowe"".
W związku z potraktowaniem żołnierzy przez ŻW i prokuraturę prezydent RP zwołał na poniedziałek, 10 czerwca posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jarosław Kaczyński powiedział, że rząd powinien podać się do dymisji, a Konfederacja wezwała do dymisji ministrów Kosiniak-Kamysza i Bodnara.