Nauczyciel informatyki w wołczyńskim liceum omyłkowo wyświetlił film pornograficzny podczas prowadzenia zdalnej lekcji. Sprawą zajmuje się policja.
Jak informuje „Nowa Trybuna Opolska” w trakcie zajęć z informatyki, gdy uczniowie mieli do wykonania zlecone zadanie, nauczyciel, który w takim przypadku się rozłącza, zaczął oglądać film pornograficzny. Na swoje nieszczęście zapomniał jednak wyłączyć trybu udostępniania ekranu, a jego prywatna rozrywka stała się – chcąc nie chcąc – częścią zajęć.
Nauczyciel dopiero po czasie zdał sobie sprawę z tego, co wyświetlił na komputerach uczniów. „Kiedy zorientował się, połączył się jeszcze i łamiącym głosem zakończył lekcję” - cytuje gazeta jedną z mieszkanek Wołczyna, krewna jednego z licealistów.
- Niestety, stało się coś, co nie miało prawa wydarzyć się w szkole. Podjęłam natychmiastowe kroki. Ten nauczyciel u nas już nie pracuje — powiedziała Ewa Włos, dyrektorka Zespołu Szkół w Wołczynie. „Zgodnie z prawem sprawa została też przekazana do Kuratorium Oświaty” - podkreśliła.
W szkole w Wołczynie zorganizowano zajęcia z psychologiem.
Od skandalu gorszy hejt
- Samo wyświetlenie filmu porno to jedno, ale jeszcze gorsza sprawa to hejt, który rozlał się po tym skandalu — powiedział anonimowo jeden z nauczycieli.
- Wołczyn to małe miasteczko, wszyscy tu się znają, wszyscy przesyłają sobie zrzuty ekranu z tego incydentu. Nauczyciel drogo zapłacił za swoją głupotę, z dnia na dzień stracił pracę i źródło utrzymania. Ale on ma rodzinę, dzieci w wieku szkolnym. Najgorsze jest to, że ten hejt dotyka nie tylko niego, ale też ich! - podkreślił.
Wielu mieszkańców Wołczyna i byłych uczniów żałuje nauczyciela
- Ten informatyk uczył mnie w gimnazjum i jest mi go autentycznie szkoda, bo to sympatyczny i bardzo dobry nauczyciel — powiedziała pani Kamila, była uczennica liceum.
- Dużo gorzej wspominam takich nauczycieli, którzy rozbierają uczennice wzrokiem i pozwalają sobie na głupie odzywki. Oczywiście, nauczyciel nie powinien oglądać takich filmów, a tym bardziej ich udostępniać, ale moim zdaniem karą mogła być nagana — dodała.
Policja poinformowała, że w sprawie „prowadzone są czynności wyjaśniające. Na tę chwilę nikomu nie zostały postawione zarzuty. Policjanci zbierają na razie materiały dowodowe” - powiedział asp. sztab. Dawid Gierczyk.