Trzy pomniki upamiętniające żołnierzy Armii Czerwonej zostaną zburzone 20 kwietnia (środa) w Siedlcu, Międzybłociu i Garncarsku. Insytut Pamięci Narodowej przygotował listę, na której znajduje się około 60 monumentów związanych z sowietami.
Pomnik czerwonoarmisty w Siedlcu powstał w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej. Początkowo stał w miejscu pochówku 130 żołnierzy Armii Czerwonej. Jeszcze w 1945 r. groby zostały zlikwidowane i przeniesione na cmentarz wojenny w Wolsztynie przy ul. Powstańców Wielkopolskich, a sam pomnik po kilku latach zmienił lokalizację. Obecnie znajduje się obok budynku Urzędu Gminy Siedlec.
Pomnik w Międzybłociu składa się granitowego głazu i tablicy z napisem: „99 żołnierzom I Armii WP i 9 żołnierzom Armii Radzieckiej poległym 30–31.01.1945 r. w walce o wyzwolenie Złotowa. Inskrypcja z mniejszej tablicy pod cokołem głosi: „Przechodniu wiedz że życie nasze poświęciliśmy za ojczyznę”. Na pomniku w miejscowości Garncarsko, w gminie Sobótka, znajduje się napis: „Wieczna chwała bohaterom poległym za honor i niepodległość sowieckiej ojczyzny”.
Prezes IPN Karol Nawrocki zapewnił, że burzone pomniki nie będą zachowywane w specjalnych „rezerwatach”. – Niektóre ich elementy będą przechowywane w IPN, ale nie planujemy pokazywania zburzonych pomników, które przez kilkadziesiąt lat promowały system totalitarny – zapowiedział prezes.
IPN przygotował listę, na której znajduje się około 60 sowieckich pomników. Poprosił samorządy o ich usunięcie. „Przebrani w mundury Federacji Rosyjskiej, z Leninem i Stalinem w głowach i sercach, rosyjscy żołnierze rzekomo wyzwalają Ukrainę, mordując kobiety, dzieci i zabijając żołnierzy niepodległego państwa” – napisał Nawrocki w oświadczeniu wydanym 4 marca.
Na apel prezesa IPN odpowiedziała część samorządów na terenie których znajdują się sowieckie monumenty. Pierwszy pomnik zburzono w podopolskim Prószkowie 23 marca. Demontaż rozpoczęto od skucia z obelisku czerwonej gwiazdy, symbolu Armii Czerwonej.
– Większość samorządów reaguje na nasz apel pozytywnie. Ich władze potrzebowały wsparcia, aby zakończyć proces dekomunizacji w swoich miastach i gminach. Chcemy zakończyć dekomunizację. Te pomniki dawno powinny zniknąć z przestrzeni publicznej – podkreślił dr Nawrocki.