Polska złożyła godny hołd zmarłym górnikom. Wczoraj byliśmy ponad podziałami
Wczoraj przeżywaliśmy żałobę narodową, którą zarządził prezydent Andrzej Duda w związku ze śmiercią 12 Polaków po wybuchu metanu w kopalni węgla kamiennego ČSM w Karwinie w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego.
Prezydent w piątek podjął decyzję o ogłoszeniu żałoby po konsultacji z premierem Mateuszem Morawieckim. „Mam nadzieję, że w całym kraju zostanie uczczona przynajmniej minutą ciszy pamięć naszych rodaków, którzy zginęli” – mówił.
Żałoba narodowa obowiązywała na terenie całego kraju. W ambasadzie RP w Pradze i konsulacie w Ostrawie zostały wyłożone księgi kondolencyjne. W katowickiej archikatedrze Chrystusa Króla została odprawiona msza św. w intencji ofiar katastrofy w czeskiej kopalni ČSM Stonava w Karwinie.
Politycy wszystkich ugrupowań jednogłośnie stwierdzili, że tragedia w Karwinie była bardzo bolesna dla naszego narodu. Marcin Horała (PiS) w Polsat News podkreślił, że wszelka możliwa pomoc ze strony rządu jest przekazywana rodzinom zmarłych górników. Marcin Kierwiński (PO) ocenił, że dobrze, że premier Mateusz Morawiecki udał się na miejsce zdarzenia.
Doradca prezydenta Paweł Sałek na antenie TVP Info złożył głębokie wyrazy współczucia tym wszystkim, którzy zostali dotknięci tą tragedią. Z kolei Jerzy Jachnik (Kukiz’15) podkreślił, że ta katastrofa uzmysławia nam, jak niebezpieczny jest zawód górnika.
Do wybuchu w kopalni ČSM, należącej do państwowej spółki Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie (OKD), doszło w czwartek. Górnicy znajdowali się 800 m pod ziemią. Zginęło 13 osób, w tym 12 Polaków i jeden Czech. Ciało jednej z ofiar zostało wydobyte na powierzchnię jeszcze w czwartek. Zwłoki 12 górników wciąż pozostają 800 m pod ziemią. Ratownicy próbują opanować pożar szalejący w strefie wybuchu i dotrzeć do ciał górników.
W czasie żałoby narodowej flagi państwowe na gmachach publicznych zostały opuszczone do połowy masztu i przepasane kirem; odwołano liczne imprezy masowe, rozrywkowe, koncerty oraz imprezy sportowe.