– Trudno sobie wyobrazić nieprzyjmowanie wyroków Europejskiego Trybunału przez Polskę. To oznaczałoby, że nie szanujemy reguł prawa międzynarodowego – mówił minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna, oceniając wyrok dot. więzień CIA w Starych Kiejkutach.
Odszkodowania za więzienia CIA
Schetyna pytany, czy wyobraża sobie, że polska nie zapłaci odszkodowania ws. wyroku dot. więzień CIA, stwierdza, że nie, „bo Polska jest państwem prawa”.
Szef polskiej dyplomacji krytykował również byłego premiera Leszka Millera za „brak wyobraźni, jakie będą konsekwencje tych decyzji na początku dwutysięcznych lat”.
– Ja powiedziałbym tak – warto zrobić wiele, a może nawet wszystko, żeby te pieniądze, które są zasądzone wyrokiem Europejskiego Trybunału w Strasburgu, żeby one nie trafiły do terrorystów. Mamy taką formułę, którą wyszukaliśmy, to znaczy rada powiernicza pod nadzorem Rady Europy, gdzie te pieniądze mogą trafić, ale nie zostaną właśnie wykorzystane w ten sposób, czyli nie będą ani finansować terrorystów, ani nie trafią do tych, którzy jeszcze ciągle przecież siedzą w Guantanamo i postępowanie przeciwko nim jest prowadzone przez sektor amerykański.
Ale rozumiem, że to że je wpłacimy, jest pewne i przesądzone – wyjaśniał Schetyna.
Szef MSZ ocenił, że „trudno sobie wyobrazić nieprzyjmowanie wyroków Europejskiego Trybunału przez Polskę”. – To oznaczałoby, że nie szanujemy reguł prawa międzynarodowego. To jest niemożliwe i nigdy tak nie będzie – dodał.
Wojska rozjemcze na Ukrainie?
Zdaniem Schetyny nie ma możliwości wysłania polskich wojsk na Ukrainę w ramach misji rozjemczej. – To decyzja tak naprawdę składająca się z dwóch części: pierwsza to pełny rozejm na Ukrainie, druga - decyzja Rady Bezpieczeństwa ONZ odnośnie właśnie wysłania tam wojsk rozjemczych – tłumaczył.
Szef polskiej dyplomacji podkreślał, że chodzi przede wszystkim o to, żeby jak najszybciej przestali ginąć ludzie i żeby był faktyczny rozejm, a jego zdaniem gwarancja tego rozejmu to misja pokojowa ONZ. – A kto będzie ją tworzył - to już jest trzecia część – mówił Schetyna.
Dopytywany, czy jeśli decyzje o takiej misji zostaną podjęte, Polska nie umyje rąk, minister spraw zagranicznych przyznał, że Polska się zaangażuje. – Tylko tak jak powiedziałem, tutaj wiele musi się zdarzyć, żebyśmy mogli powiedzieć, kto będzie składnikiem, kto będzie składał się na tę misję – uzupełniał.