„Polska na dzień dobry”. Sakiewicz: Rosja nie jest tak silna, żeby mogła sterroryzować cały świat
Dzisiejszym gościem w programie „Polska na dzień dobry” był red. Tomasz Sakiewicz. Rozmowa dotyczyła m.in. sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej, wyboru rzecznika prawo obywatelskich i zdjęć Ewy Kopacz w rosyjskim prosektorium.
– Na Ukrainie dochodzi do dużej eskalacji, aresztowano ukraińskiego konsula generalnego. Rosyjskie statki blokują ukraińskie porty. Trzeba przypomnieć, że wcześniej wydalono grupę dyplomatów z USA i Polski. Brytyjskie okręty wypływają na Morze Czarne , żeby w jakiś sposób wesprzeć Ukraińców przed atakiem militarnym. Po jednej i drugiej stronie granicy gromadzone są gigantyczne siły. To jest potencjał, który może rodzić konflikt – mówił red. Sakiewicz. – Wyraźnie Putin idzie na awanturę – dodał.
Według publicysty „Zachód nie za bardzo chce ustępować, ale rozmowy Merkel czy Macrona z rosyjskim prezydentem wskazują, że jeszcze zachodni włodarze liczę na to, że zaczarują rzeczywistość, żeby zagłaskać Putina, ale wobec Putina taka polityka nie ma sensu”. Gość programu zauważył, że Niemcy nie przerwali budowy Nord Stream. – W tej sytuacji warto na pewno pamiętać o tragedii w Smoleńsku – powiedział.
– My musimy załatwić dwie rzeczy po pierwsze wzmocnić potencjał militarny państwa i to robimy. Stworzyliśmy oddział obrony terytorialnej, ostatnio odbierali nagrodę żołnierze od „Gazety Polskiej”. To trzeba oddać ministrowi Macierewiczowi i jego kontynuatorowi ministrowi Błaszczakowi, którzy tę ideę stworzyli – mówił Sakiewicz.
– Po drugie trzeba oczyścić polską politykę z ewidentnych zdrajców, ludzi sprzedajnych. To samo dotyczy prokuratury i sądów. Sądy, które będą wypuszczały zdrajców, są zagrożeniem dla bezpieczeństwa – powiedział publicysta.
Przypomniał także, że Sławomir Nowak jest oskarżany przez unijne agencje. – Mamy tutaj też przykład tego, że pan Nowak został wypuszczony, mimo że są ogromne zarzuty na to, że dopuścił się przestępstwa na Ukrainie
– My musimy się przygotować, nasze polskie państwo od środka, żeby nie było zagrożenia. Rosja nie jest tak silna, żeby mogła sterroryzować cały świat – zauważył.
Odnosząc się do sytuacji Aleksieja Nawalnego, red. Sakiewicz powiedział, że „my mamy bardzo skąpe informacje na temat tego, co się dzieje u Nawalnego”. Wszystko dociera do nas przez pewien filtr, który zniekształca obraz. Musimy brać na to wszystko poprawkę. Nie wolno na pewno Putinowi odpuszczać czy to sprawie Nawalnego czy jakiejkolwiek innej sprawie ponieważ to się kończy zawsze większymi tragediami – dodał. – Na pewno można wzmocnić wschodnią flankę NATO i sankcje, których Rosja może nie przeżyć – stwierdził.
W sprawie Bartłomieja Wróblewskiego jest „pytanie, jak się zachowa większość senacka”. – Gdyby Wróblewski dogadał się z Lewicą, to Lewica miałaby pewne szansę na to, żeby mieć realny wpływ – zauważył Tomasz Sakiewicz. Stwierdził, że „Piotr Ikonowicz wielkiego wstydu nie przyniesie. To jest jeden z tych lewicowców, którzy konsekwentnie budują wrażliwość lewicową”.
– Rzecznik praw obywatelskich ma bronić ludzi przed tymi elementami państwa, które wykraczają poza prawo albo kiedy prawo jest stosowane bezdusznie – mówił gość programu. Przypomniał, że „największy styk obywatela z państwem to są sądy i samorządy. Nie są to miejsca, gdzie PiS to bardzo kontroluje. To Platforma ma ogromne wpływy w samorządach”. – Platforma ma ogromne wpływy w samorządach. Widzimy jakie są opłaty za wywóz śmieci w Warszawie. Skala tego jest taka, że to wręcz narusza prawa mieszkańców wynika to z niegospodarności, głupoty to samo w sądach – powiedział publicysta. – Sam jestem ofiarą bezczelnego łamania prawa. Odmowa wypowiedzi oskarżonemu jest najgorszą formą łamania prawa. Na razie mam jeszcze pieniądze na prawników i media, które mnie wspierają. Ale nie każdy obywatel ma takie możliwości, dlatego potrzebuje rzecznika przy takich sądach – mówił redaktor. Dodał, że „nawet opozycja nie podważa kompetencji ani zaangażowania Bartłomieja Wróblewskiego w działalność społeczną”. – Wróblewski założył wiele biur pomocy ludziom, ma ogromne doświadczenie, jeśli chodzi o pomoc zwykłym ludziom – stwierdził.
Odnosząc się do zdjęć uśmiechniętej Ewy Kopacz w prosektorium po katastrofie smoleńskiej, Tomasz Sakiewicz powiedział, że „to pokazuje, jaki był jej stosunek do całej sprawy, do tych rodzin, do tych ludzi”. – Tam jest tylko cynizm, rodzaj łobuzerstwa politycznego. Jedno się robi przed kamerami, a co innego, kiedy się wydaje, że zdjęcia nigdy nie ujrzą światła dziennego. To kolejny raz, kiedy polityk PO z najwyższej półki pokazuje najniższy poziom własnego człowieczeństwa – zauważył.