Gościem programu "Polska na dzień dobry" na antenie TV Republika, jak w każdy piątek był publicysta Rafał Ziemkiewicz. Tematem porannej rozmowy był strajk kobiet oraz walka z pandemią w naszym kraju.
Strajk Kobiet
- Ja przypomnę, że już pod koniec ubiegłego roku była zapowiedź, że uzasadnienie będzie podane w styczniu. Z punktu widzenia prawnego nie ma wątpliwości że to orzeczenie musiało być takie. (...) Logika jest prosta - jeśli tak jest napisane w konstytucji, Trybunał nie może orzec inaczej. Jestem bliski sformułowania nowego prawa Ziemkiewicza - Polacy są w stanie dokonywać wielkiej mobilizacji, ale tylko raz w jednej sprawie - stwierdził.
- Ja tam widzę nie tyle kobiety, co młodzież; młodych mężczyzn, to jest dla nich wygodne - dodał.
- W polityce rzadko się mówi prawdę. Te zadymy uliczne są oparte na kłamstwie. Straszy się jakieś biedne dziewczyny niestworzonymi historiami o torturach, o rodzeniu dziecka z bezczaszkowiem. Terminacja ciąży, kiedy wiadomo, że jest bardzo chore dziecko o którym wiadomo że się nie ma szansy urodzić żywe - w ogóle tego ta poprawka nie dotyczy. To w ogóle nie dotyczy zmuszania kobiet do rodzenia zdeformowanych dzieci, czy też wskutek gwałtu czy kazirodztwa - tego w ogóle ta poprawka nie dotyczy - powiedział Ziemkiewicz.
- Nie dopuszczamy zabijania człowieka dla wygody. Politycy wiedzą jakie są poglądy Polaków - stwierdził publicysta.
- Władza zawsze ma taki wentyl, że jak co to otworzy galerie handlowe. W ten sposób wygasi protesty - jak je otworzy, to "Julki" przestaną chodzić na protesty - dodał Ziemkiewicz.
Walka z pandemią
- Ja mam wrażenie, że to jest nadużywanie cierpliwości społeczeństwa. Nie widać między restrykcjami, a zakażeniami żadnego związku. Ludzie będą bankrutowali. Są straszne konsekwencje dla społeczeństwa - powiedział Rafał Ziemkiewicz.
- Mówiono "dzieci nie siedźcie przed komputerem", a teraz mówi się na odwrót. Nie widzę logicznego działania - dodał.