"Polityczna kawa": Obchody rocznicy powstania KOR przypomniały o tym, kim jest elita
- Kaczyński i premier Szydło mocno naciskają pedał gazu i programują drugie przyspieszenie. Aby się jednak udało, trzeba spełnić dwa warunki – po pierwsze nie zgadzać się na „siedzenie pod żyrandolem”, a po drugie – rozwikłać zawiłości w spółkach Skarbu Państwa. Wyborcy PiS wiele wybaczą partii, ale nie powrót w niejasne interesy – powiedział dziś w „Politycznej Kawie” Adrian Stankowski, publicysta „Gazety Polskiej Codziennie”.
"Szydło i Kaczyński naciskają pedał gazu"
Dyskusję publicystów rozpoczął temat przewidywanych zmian w rządzie. - Nie wydaje mi się, że zmiany będą radykalne i obejmą fotel premiera. Kaczyński i premier Szydło mocno naciskają teraz pedał gazu i programują drugie przyspieszenie. Aby się jednak udało, trzeba spełnić dwa warunki – po pierwsze nie zgadzać się na „siedzenie pod żyrandolem”, a po drugie – rozwikłać zawiłości w spółkach Skarbu Państwa. Wyborcy PiS wiele wybaczą partii, ale nie powrót w niejasne interesy – powiedział Adrian Stankowski.
- Najdziwniejsze jest to, że o zmianach najwięcej piszą media uznawane za prawicowe. Ostrzegam, że takie absorbowanie zmianami opinii publicznej może być groźne dla rządu. Gdy idę do lekarza, to nie chcę słuchać o jego kłopotach. Błędem PiS-u było to, że odwołano Misiewicza, bo oznacza to, że ulegli pewnym mediom, których cała siła to zdolność do politycznego zabijania – skomentował Marek Król.
- Mam wrażenie, że Macierewicz trochę się podłożył. Bez biletu nie wchodzi się do teatru i mimo tego, że szanuje Misiewicza, to sądzę, że brakiem stosownego wykształcenia względem pełnionych funkcji ściągnął na siebie niepotrzebny ogień. Chociaż warto dodać, że to już jest zmiana standardów. W PiS zmienia się od razu rzeczy, które idą nie tak. W PO wciąż kombinuje się, jak trzymać się na stanowisku i powyrzucać wszystkich dookoła – dodał satyryk Ryszard Makowski.
"Brakuje nam flagowej marki"
Goście „Politycznej Kawy” zastanawiali się także nad tym, który z ministrów zostanie odwołany. - Mówiono o Jurgielu, który ma mocne notowania w PiS, ale jest niemedialny. Często niemedialny może być świetnym managerem, ale niepokoi mnie to, że medialny, często pojawiający się na galach i akademiach Mateusz Morawiecki ma mało czasu, by pracować nad konkretami swojego plany. Solaris odniósł ostatnio wielki sukces otrzymując za swój produkt tytuł „Bus of the Year”. To jest sukces, który zbuduje nam dobrobyt i rozwój – samo gadanie to za mało. Ważne jest wchodzenie na konkurencyjne rynki, ale brakuje nam flagowego produktu – zauważa Marek Król.
Kim jest elita?
Dyskutowane były również obchody 40. rocznicy powstania KOR-u. - Skutecznie wyparto z pamięci wielu ludzi związanych z KOR, bo podobnie jak w „Solidarności” - jedynym bohaterem miał być Wałęsa i niwelowano pamięć o takich ludziach jak Andrzej Gwiazda czy Anna Walentynowicz. Ta rocznica przypomniała nam o tym, kim jest elita, że są to ludzie, którzy są gotowi ponieść odpowiedzialność za całość społeczeństwa, bez zwracania uwagi na własne interesy – powiedział Stankowski.
- Słuchałem ostatnio audycji o KOR, w której Bogdan Borusewicz i Janusz Onyszkiewicz przejechali się po Macierewiczu, robiąc z niego „wariatuńcia”, który interesował się peruwiańską partyzantką uliczną. Ostatnio dotyka jeszcze podłość semantyczna KOD, który pod KOR się podszywa. Kradzenie opornika i wielu symboli opozycji antykomunistycznej to mącenie ludziom w głowach – dodał Makowski.