Politico: Postawienie Glapińskiego przed sądem grozi pogrążeniem kraju w kryzysie konstytucyjnym
Koalicja rządząca wielokrotnie wspominała o postawieniu prezesa Narodowego Banku Polskiego prof. Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Było to również jedną z obietnic Koalicji Obywatelskiej przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. W tym tygodniu premier Donald Tusk poinformował, że wniosek jest już gotowy. Do mediów wypłynęła również jego treść. Sprawę skomentował portal Politico.
„Grupa legislatorów z większości rządzącej w Polsce podjęła decyzję o usunięciu prezesa Narodowego Banku Polskiego, składając w czwartek wniosek o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. We wniosku zarzuca się Glapińskiemu działanie w porozumieniu z byłym rządem Prawa i Sprawiedliwości (PiS) podczas jego kadencji oraz naruszenie niezależności banku centralnego” - pisze portal Politico.
Jak wskazuje serwis, decyzja postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, doprowadzi do konfliktu obecnego premiera Donalda Tuska z Europejskim Bankiem Centralnym. Już w zeszłym roku EBC przedstawił swoją opinię na temat pociągnięcia prezesa banku centralnego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Szefowa EBC w liście do prof. Glapińskiego zwróciła uwagę, że jeśli rzeczywiście doszłoby do złożenia przez partię opozycyjną wstępnego wniosku do Sejmu, mogłoby to naruszyć niezależność prezesa NBP, a tym samym niezależność Rady Ogólnej (Europejskiego Systemu Banków Centralnych).
„Nacisk na pozbycie się Glapińskiego wynika z szerszych wysiłków koalicyjnego rządu Tuska mających na celu oczyszczenie instytucji publicznych, takich jak państwowy nadawca TVP, z bieżących wpływów prawicowej partii Prawo i Sprawiedliwość, która rządziła Polską w latach 2015–2023”. - pisze portal.
Serwis zaznacza, że udostępniony w mediach wniosek o postawienie prof. Glapińskiego przed TS zawiera osiem zarzutów, które dotyczą m.in. „wykupu przez Narodowy Bank Polski obligacji skarbowych oraz obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa wyemitowanych przez państwowy fundusz inwestycyjny PFR i państwowy bank rozwoju BGK w okresie pandemii Covid, interwencji NBP na rynku walutowym w grudniu 2020 r. i marcu 2022 r., które według wniosku zostały skierowane przez Glapińskiego bez zgody zarządu NBP. Dodaje się, że to sam Glapiński zadecydował we wrześniu i październiku ubiegłego roku o obniżeniu referencyjnej stopy procentowej łącznie o 1 punkt procentowy do 5,75 proc., co miało być bezpośrednio związane z kampanią wyborczą i przynieść korzyść urzędującemu rządowi. Inne zarzuty dotyczą tego, że Glapiński utrudniał przepływ informacji wewnątrz NBP i wprowadził rząd w błąd co do wyniku finansowego NBP za 2023 rok. We wniosku zarzuca się także Glapińskiemu nielegalne przyznawanie sobie premii kwartalnej i wreszcie codzienne uprawianie polityki”.
Politico wskazuje, że postawienie prezesa banku centralnego przed Trybunałem Stanu było jedną z obietnic Tuska w ubiegłorocznej kampanii wyborczej. „Tusk kilkakrotnie mówił zarówno w trakcie kampanii, jak i po objęciu władzy w grudniu, że Glapiński naruszył niezależność NBP, pomagając rządzącemu wówczas rządowi PiS w okresie przedwyborczym”.
Jak zauważa portal, największym problemem obecnego premiera jest stanowisko Europejskiego Banku Centralnego, które jasno mówi, że jakakolwiek próba osądzenia szefa NBP będzie naruszać postanowienia Traktatu UE dotyczące niezależności banku centralnego. Drugim problemem, jest natomiast spadek inflacji, która zbliżyła się do celu inflacyjnego NBP wynoszącego +/- 2,5%, mimo opisanych we wniosku kontrowersyjnych obniżek stóp procentowych. Trzecim problem jest fakt, że wspomniane w zarzutach zakupy aktywów rządowych były w czasie pandemii oficjalną polityką praktycznie każdej większej gospodarki zachodniej, w tym także EBC.
„Postawienie Glapińskiego przed sądem grozi jeszcze większym pogrążeniem kraju w kryzysie konstytucyjnym w kontekście trwającej walki Tuska o przywrócenie w Polsce praworządności” - zaalarmowało Politico.
Pociągniecie prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, wymaga złożenia 115 poselskich podpisów pod wnioskiem skierowanym do marszałka Sejmu. Następnie zbierze się Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która po obradach przedstawi raport w tej sprawie.
„Wniosek o postawienie Glapińskiego przed sądem musi przejść przez parlament większością trzech piątych. Koalicja Tuska nie ma takiej większości, ale premier i inne osoby bliskie rządowi dały do zrozumienia, że po prostu zignorują to orzeczenie” – pisze portal Politico.